Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Max Verstappen z Red Bulla zapewnił sobie trzeci tytuł mistrzowski z rzędu

PAP
Max Verstappen z Red Bulla zapewnił sobie trzeci tytuł mistrzowski z rzędu
Max Verstappen z Red Bulla zapewnił sobie trzeci tytuł mistrzowski z rzęduPAP
Holender Max Verstappen zapewnił sobie trzeci z rzędu tytuł mistrza świata Formuły 1. W sobotnim sprincie na torze Lusail w Katarze zajął drugie miejsce, ale końcowego triumfu był pewien już wcześniej, gdy z trasy wypadł wicelider klasyfikacji generalnej Meksykanin Sergio Perez.

"To fantastyczne uczucie. Za mną niesamowity rok, wiele udanych wyścigów. Jestem bardzo dumny z całego teamu. To ogromna frajda, być częścią tej grupy. Trzeci z rzędu tytuł mistrza świata - niewiarygodne. Teraz cieszę się chwilą. Zobaczymy, co będzie dalej. Mam nadzieję, że utrzymamy ten impet" - powiedział Verstappen w pierwszym wywiadzie na mecie.

Jego team Red Bull już w poprzedniej rundzie - dwa tygodnie temu w Japonii - zapewnił sobie końcowy triumf w klasyfikacji konstruktorów.

Najszybszy w sobotę był niespodziewanie Australijczyk Oscar Piastri, który wcześniej wygrał też tzw. "shootout", wyłaniający kolejność na starcie sprintu. Kierowca McLarena uzyskał niecałe dwie sekundy przewagi nad Verstappenem. Trzecie miejsce zajął kolega Piastriego z teamu Brytyjczyk Lando Norris.

"To był bardzo stresujący wyścig. Kiedy Max awansował na drugą pozycję, spodziewałem się, że będę miał kłopoty, ale udało mi się utrzymać dobre tempo. Jestem bardzo szczęśliwy" - podkreślił Piastri, który nigdy wcześniej nie stanął na najwyższym stopniu podium sprintu ani wyścigu o Grand Prix Formuły 1.

Perez (Red Bull) był jedynym kierowcą, który mógł w sobotę opóźnić koronację kolegi z teamu, ale w tym celu musiały zostać spełnione określone warunki, m.in. Meksykanin musiał zająć co najmniej trzecie miejsce. Przed półmetkiem rywalizacji miał jednak kolizję z Niemcem Nico Huelkenbergiem (Haas) i Francuzem Estebanem Oconem (Alpine) i nie powrócił już na tor. Już wtedy Perez stracił matematyczną szansę na dogonienie Holendra w klasyfikacji generalnej.

Verstappen kompletnie zdominował tegoroczną rywalizację MŚ, wygrywając 13 z dotychczasowych 16 wyścigów - w tym 10 z rzędu, co jest rekordem.

Holender, który 30 września skończył 26 lat, został 11. w historii kierowcą F1 z co najmniej trzema tytułami mistrzowskimi - ale drugim najmłodszym, po Niemcu Sebastianie Vettelu. Rekordzistami są Niemiec Michael Schumacher i Brytyjczyk Lewis Hamilton - po siedem.

Oprócz Verstappena, tylko Schumacher, Hamilton, Vettel oraz Argentyńczyk Juan Manuel Fangio zdołali triumfować w cyklu w co najmniej trzech sezonach z rzędu.

Grand Prix Kataru, 17. wyścig w tym sezonie, zaplanowano na niedzielę na godzinę 19 czasu polskiego. Verstappen ruszy do niego z pierwszej pozycji, ponieważ zwyciężył w piątkowych kwalifikacjach.