Sainz wygrywa Grand Prix Meksyku po karze dla Verstappena
Verstappen był dopiero szósty, a Norris z McLarena zajął drugie miejsce, zmniejszając różnicę do kierowcy Red Bulla do 47 punktów. Do końca sezonu pozostały cztery weekendy z wyścigami.
Norris wyrwał drugie miejsce Charlesowi Leclercowi w drugim Ferrari w pobliżu mety. Dzięki temu Brytyjczyk dostał solidny impuls w wysiłku, by powstrzymać Verstappena na drodze do czwartego z rzędu mistrzostwa świata.
Verstappen zapłacił wysoką cenę za swoją agresywną jazdę, co Norris skomentował następująco: "Bardzo szanuję Maxa jako kierowcę, ale moim zdaniem nie była to zbyt czysta jazda".
Był to drugi tydzień z rzędu, w którym dwaj pretendenci do tytułu starli się, po karze dla Norrisa podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Szef McLarena, Zak Brown, określił najnowszy przykład bezwzględnej jazdy Verstappena jako "niedorzeczny".
"Wystarczy. Miejmy po prostu dobre, czyste wyścigi. Myślę, że stewardzi się tym zajęli, co widać po nałożonych karach. Stewardzi wykonali dobrą robotę w ten weekend".
Zapytany o szanse na koronę kierowców, Norris powiedział: "Trzymam głowę nisko, robimy dobrą robotę jako zespół, skupiamy się na sobie, to wszystko, co mogę na razie zrobić".
Zwycięstwo Sainza miało znaczący wpływ na klasyfikację konstruktorów, w której Ferrari wyprzedziło Red Bulla i znalazło się na drugim miejscu za McLarenem.
Hiszpan zapewnia, że opuści Ferrari z podniesioną głową, ponieważ w przyszłym sezonie przejdzie do Williamsa, aby ustąpić miejsca siedmiokrotnemu mistrzowi świata Lewisowi Hamiltonowi.