Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Marko skomentował możliwy powrót Vettela. "Musi widzieć szansę na dobry samochód"

SID
Helmut Marko na pożegnaniu Vettela z F1 w 2022 roku.
Helmut Marko na pożegnaniu Vettela z F1 w 2022 roku.Profimedia
Dokładnie 15 lat temu Sebastian Vettel dał Red Bullowi pierwsze zwycięstwo w Formule 1 w historii zespołu w Szanghaju, a według konsultanta Red Bulla ds. sportów motorowych Helmuta Marko, czterokrotny mistrz świata z Heppenheim jest chętny do powrotu do najwyższej klasy - pod warunkiem, że warunki będą odpowiednie. "Myślę, że chce tego, jeśli widzi szansę na zdobycie gdzieś topowego samochodu. Wtedy będzie na to gotowy" - powiedział Marko do mikrofonu Sky w piątek.

80-letni Austriak dodał jednak, że Sebastian Vettel, który przeszedł na emeryturę pod koniec 2022 roku, "wypadł z gry od ponad roku - a nie ma już tak wielu najlepszych miejsc".

Vettel nigdy całkowicie nie wykluczył powrotu. W pierwszym roku po przejściu na emeryturę brał udział w wyścigach pokazowych lub demonstrował legendarne samochody Formuły 1, a pod koniec marca testował samochód wyścigowy dla Porsche. Nazwisko Vettela jest coraz częściej wymieniane w kosmosie Formuły 1, odkąd Mercedes zaczął szukać następcy rekordowego mistrza świata Lewisa Hamiltona na nadchodzący sezon.

W Red Bullu drzwi są jednak zamknięte, co niedawno wyraźnie podkreślił Helmut Marko. Mistrz świata Max Verstappen ma kontrakt z liderem branży do 2028 roku i choć umowa Sergio Pereza wygasa, Marko podkreślił w piątek podczas GP Szanghaju 2024, że jeśli Meksykanin "wykona tak dobrą robotę, jak obecnie", to zmiana na tym stanowisku "nie będzie problemem".

W czwartkowym wywiadzie dla gazety Kleine Zeitung, Marko przyznał, że negocjował z Carlosem Sainzem. Hiszpan, niegdyś zespołowy kolega Verstappena w byłym juniorskim zespole Red Bulla Toro Rosso, po zakończeniu sezonu będzie musiał ustąpić miejsca Hamiltonowi w Ferrari. Jednak według Marko, Hiszpan otrzymał ofertę od Saubera (Audi od 2026 roku). Szef zespołu Sauber, Alessandro Alunni Bravi, nie chciał w piątek komentować tych spekulacji.