Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Emocje do samego końca w Częstochowie. Włókniarz remisuje z Gorzowem Wielkopolskim

TAURON Włókniarz Częstochowa/Flashscore
Emocje do samego końca w Częstochowie. Włókniarz remisuje z Gorzowem Wielkopolskim
Emocje do samego końca w Częstochowie. Włókniarz remisuje z Gorzowem Wielkopolskim TAURON Włókniarz Częstochowa
Zwycięstwo było o włos, ale jednak wymknęło się zawodnikom TAURON Włókniarza Częstochowy w samej końcówce piątkowego spotkania z ebut.pl Stalą Gorzów. Po emocjonującej walce do samego końca ostatecznie na Arenie zielona-energia.com w Częstochowie padł remis 45:45.

Już w pierwszym biegu pod taśmą zameldował się jubilat, Leon Madsen, dla którego był to setny mecz w barwach TAURON Włókniarza Częstochowa. Kapitan Biało-zielonych świetnie rozegrał start oraz pierwszy łuk, a następnie pewnie pomknął po 3 punkty. Za jego plecami na mecie zameldowała się para przyjezdnych.

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w biegu z udziałem młodzieżowców. Napędzający się przy krawężniku Kajetan Kupiec zahaczył o tył motocykla prowadzącego Oskara Palucha. Na szczęście młody żużlowiec podniósł się z toru o własnych siłach. W powtórce osamotniony

Franciszek Karczewski dwoił się i troił, aby wyprzedzić Mateusza Bartkowiaka. Ten jednak mądrze się bronił i goście odnieśli podwójne zwycięstwo.

Odpowiedź Biało-zielonych nadeszła bardzo szybko, bo już w kolejnej gonitwie część strat została odrobiona za sprawą zwycięstwa Mikkela Michelsena oraz trzeciego miejsca Jakuba Miśkowiaka. Na Arenę zielona-energia.com w najlepszym możliwym stylu powrócił Kacper Woryna, który z częstochowską publicznością przywitał się indywidualnym zwycięstwem. Po pierwszej serii startów na tablicy wyników widniał remis 12:12.

Po przerwie na równanie nawierzchni Biało-zieloni odnieśli pierwsze podwójne zwycięstwo, które wyprowadziło gospodarzy na prowadzenie. Znakomicie zaprezentowali się Maksym Drabik oraz Jakub Miśkowiak, który skutecznie odpierał ataki Martina Vaculika. Prawdziwą szkołę żużla pokazał natomiast w gonitwie kończącej drugą serię kapitan Leon Madsen. Żużlowcy tasowali się przez pełne 4 okrążenia, ale na końcu najszybszy musiał być Duńczyk. Zawodnicy Włókniarza powiększyli przewagę do 6 oczek (24:18).

Status quo został utrzymany po przerwie, a trzecie indywidualne zwycięstwo na Arenie zielona-energia.com odniósł piekielnie szybki Mikkel Michelsen. W gonitwie 9. trener przyjezdnych po raz pierwszy zdecydował się na roszadę taktyczną. Wiktora Jasińskiego zastąpił Anders Thomsen. Ten manewr opłacił się gorzowianom, ponieważ zmniejszyli oni stratę do 4 punktów. Po 10 rozegranych wyścigach Biało-zieloni znajdowali się na prowadzeniu 32:28.

Potężny cios został wyprowadzony przez Leona Madsena oraz Jakuba Miśkowiaka, którzy w pokonanym polu pozostawili parę ebut.pl Stali Gorzów w biegu 11. Na ten stan rzeczy po raz kolejny zareagował trener Stanisław Chomski, desygnując do boju z rezerwy taktycznej Martina Vaculika już w kolejnym wyścigu. Na niewiele się to zdało, jednak tuż przed biegami nominowanymi goście zdołali odrobić część poniesionych chwilę wcześniej strat (42:36).

Prawdziwy cud wydarzył się jednak w samej końcówce spotkania. Zawodnicy Stali Gorzów pozbierali się i odrobili wszystkie straty, głównie za sprawą Andersa Thomsena oraz Martina Vaculika. Ostatecznie na Arenie zielona-energia.com padł remis.