Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Tschofenig prowadzi po 1. serii w Lillehammer. Kubacki tuż za podium

Adrian Wantowski
Daniel Tschofenig prowadzi w Lillehammer i będzie walczył o pierwsze zwycięstwo w karierze
Daniel Tschofenig prowadzi w Lillehammer i będzie walczył o pierwsze zwycięstwo w karierzeProfimedia
Daniel Tschofenig prowadzi po pierwszej serii konkursu w Lillehammer. Austriak o 2,4 pkt wyprzedza Anze Laniska. Trzeci jest Stefan Kraft, a czwartą pozycję zajmuje Dawid Kubacki. Dopiero na 7. miejscu jest Halvor Egner Granerund, cztery lokaty niżej plasuje się Kamil Stoch. Do drugiej serii awans wywalczyli wszyscy biało-czerwoni. Niestety w wielu momentach karty rozdawał wiatr, a jego ofiarą padli m.in. Karl Geiger i Andreas Wellinger, których zabraknie w 2. serii.

Jury w serii próbnej bardzo manewrowało belką startową, zawodnicy odbijali się z różnych nuemrów. Podczas konkursu ustawili ją na 6. Niestety w wielu momentach karty rozdawał wiatr, kilku skoczków padło ofiarą jego i decyzji Borka Sedlaka. 

Dobre skoki oddali biało-czerwoni. Paweł Wąsek skoczył 126,5 metra i miał odjęte 3,2 pkt i dostał dobre noty. Pozwoliło mu to zająć 17. miejsce. Aleksander Zniszczoł lądował metr bliżej, od jego noty zabrano 4 punkty i po pierwszej serii znajduje się na 23. pozycji.

Od 27. na liście startowej – Stephana Leyhe – warunki zaczęły się psuć, a wiatr kręcił i zawiewał głównie z tyłu skoczni. Najbardziej stracił na tym Robert Johansson, który wyszedł dobrze z progu, ale dalej zabrakło noszenia i Norweg nie wywalczył awansu do drugiej serii. Skaczący po nim Domen Prevc uzyskał zaledwie 91,5 metra i jako pierwszy miał dodane punkty za wiatr. Przeliczniki nie oddawały tego, co dzieje się na skoczni, a kolejną ofiarą warunków i Borka Sedlaka padł Marius Lindvik.

Wiatr odkręcił się przy skoku Daniela Andre Tande. Norweg miał sporo szczęścia, skoczył 131,5 metra i objął prowadzenie. Po nim na belce usiadł Ziga Jelar i on był kolejnym skoczkiem, który trafił na niekorzystne warunki i zajął 30. pozycję. 

Bardzo dobrze spisał się Markus Eisenbichler. Niemiec skoczył 136 metrów, miał wiatr pod narty i objął zdecydowanie prowadzenie. Po nim skakał Kamil Stoch. Polak lądował na 130. metrze, miał odjęte 5,2 pkt i tracił do Eisenbichlera 10,4 pkt. Dało mu to ostatecznie 11. miejsce po 1. serii.

Znakomitą dobrą próbę oddał Daniel Tschofenig. Austriak skoczył 136,5 metra. Miał odjęte zaledwie 0,2 pkt i wyprzedził Niemca aż o 8,2 pkt. Karl Geiger również trafił gorsze warunki, nie poradził sobie z tym kompletnie i zabraknie go w drugiej serii. Los swojego rodaka podzielił też Andreas Wellinger i on także nie odda dziś drugiego skoku. 

Dobre warunki trafił Piotr Żyła. Polak mimo słabej formy awansował do "30" po skoku na odległość 125 metrów, ale zajął dopiero 27. miejsce. Anze Lanisek natomiast wykorzystał dobre podmuchy. Słoweniec skoczył 139 metrów, ale z powodu większej liczby odjętych punktów i gorszych not przegrywał z Tschofenigiem o 2,4 pkt. 

Stefan Kraft również skorzystał z dobrych warunków. Skoczył 136 metrów, miał odjęte 5,6 pkt i przegrywał ze swoim rodakiem o 6,8 pkt. 

Znakomite warunki miał także Dawid Kubacki. Polak lądował na 137,5 metrze, odjęto mu aż 7,7 pkt i traci do Tschofeniga 7,2 punktu. Nieco gorzej spisał się Halvor Egner Granerud. Norweg skoczył 133 metry i ma notę niższą od lidera o 11,3 pkt. 

Granerud pozostaje liderem cyklu Raw Air po 1. serii w Lillehammer. Drugi jest Stefan Kraft, a trzeci Anze Lanisek. Na piątej pozycji plasuje się Dawid Kubacki, a dziewiąty jest Kamil Stoch.