Thurnbichler podsumował MŚ w lotach. "Pracujemy na limicie"
Reprezentacja Polski z powodu dyskwalifikacji Aleksandra Zniszczoła zajęła dopiero ósme miejsce w konkursie drużynowym podczas MŚ w lotach. Thomas Thurnbichler przyznał, że jego kadra "pracuje na limicie", przez co jest narażona na tego typu sytuacje.
"Odczucia po niedzieli są mieszane. Przekonaliśmy się tego dnia, że możemy być blisko podium w konkursach drużynowych. Niestety, złapaliśmy dyskwalifikację. Kombinezon Olka Zniszczoła był o 2 centymetry za luźny na brzuchu. Pracujemy na limicie, musimy tak pracować. Inne zespoły również tak robią. To tylko pomiar. Gdy różne osoby go wykonują, może czasem się zdarzyć, że wykonywany jest w inny sposób. To zdarzyło się dzisiaj. Przykro, że tak się stało, jednak jest jak jest" - podkreślił Thurnbichler podczas rozmowy z PZN.
Do końca sezonu Pucharu Świata zostało jeszcze 21 konkursów. Austriak jest optymistą, jeśli chodzi o postawę Polaków w kolejnych zawodach.
"Druga część sezonu rozpoczęła się mistrzostwami świata w lotach. Widzę po skokach i lotach Olka Zniszczoła, że jest w naprawdę dobrej formie. Widzieliśmy też Piotrka Żyłę po raz pierwszy tej zimy w czołowej dziesiątce, na szóstym miejscu. Wie, co robić. Kamil Stoch zaliczył naprawdę fajny konkurs lotów przy okazji drużynówki. Paweł Wąsek w Zakopanem i w pierwszych dniach na Kulm był w dobrej formie. Dawid Kubacki również dobrze spisał się w Zakopanem, a tutaj prezentował stabilne loty. Myślę, że w drugiej części zimy wszystko może się wydarzyć" - uważa trener polskiej kadry.
Kolejne zawody z cyklu PŚ w skokach odbędą się w nadchodzący weekend na skoczni w Willingen.