Aryna Sabalenka ma hat-tricka w Wuhan, wyprzedzi Igę Świątek w rankingu WTA
26-letnia Aryna Sabalenka (2. WTA) wygrała finał w Wuhan z chińską mistrzynią olimpijską Zheng Qinwen (7. WTA) 6:3, 5:7, 6:3 i ma już tylko 69 punktów straty do liderki Igi Świątek w rankingu WTA. A ponieważ aktualna liderka zapowiedziała powrót do rozgrywek dopiero podczas WTA Finals (2-9 listopada), w listopadowym turnieju kończącym sezon znajdzie się już za plecami Białorusinki.
Latem Światek nadal znacznie wyprzedzała Sabalenkę w rankingu, ale straciła impet po igrzyskach w Paryżu. Na początku października ogłosiła zaskakujące odejście od trenera Tomasza Wiktorowskiego, z którym pracowała przez trzy lata. Opuściła turnieje w Pekinie i Wuhan. Aktualnie przygotowuje się do ostatniego startu w sezonie w Rijadzie.
Tenis godny wielkiego finału
Imponująca jesienią Aryna Sabalenka wzięła pierwszego seta, jakby od początku jej się należał. Nie pozwoliła rywalce na choćby jedno podejście do przełamania, a sama wykorzystała prowadzenie 40:15 w szóstym gemie, choć za drugim razem.
To wystarczyło i pewnie liczyła, że zadanie podobnego ciosu w drugiej partii (wcześniej, na 2:1) przyspieszy zwycięstwo. Nie tym razem, faworytka gospodarzy natychmiast odrobiła stratę bez choćby punktu na koncie Sabalenki, której skuteczność przy kontrofensywie Zheng wyraźnie spadła. Nie zdołała wykorzystać czterech kolejnych break pointów, dała się przełamać na 3:5 i to 22-latka była bliska zakończenia seta. Białorusinka zdołała przedłużyć rywalizację powrotem na 5:5, ale seta musiała oddać, Zheng wygrała 7:5 trzecim przełamaniem.
W decydującym secie Sabalenka chciała uniknąć podobnego scenariusza i po dwóch przełamaniach miała 3:0. Zamiast szybkiego kursu na wygraną pozwoliła jednak dojść do głosu Chince, która miała fantastyczny moment, zanim dała się ponieść emocjom i wdała w niepotrzebne dyskusje z sędzią. Sabalenka ponownie uciekła z wynikiem, na 5:2. Nieoczekiwanie dała się przełamać, a w ostatnim gemie obie stoczyły bitwę, w której Zheng zatrzymała dwie piłki mistrzowskie, kapitulując przy trzeciej.
Sabalenka poprawia bilans i zarabia
Niedzielny triumf to czwarty tytuł Aryny Sabalenki w tym roku, po Australian i US Open oraz sukcesie w Cincinnati. Nadal jest niepokonana w Wuhan. Wygrała już dwa pierwsze turnieje w 2018 i 2019 roku, przerwę wymusiła pandemia, ale powrót do w 2024 roku Wuhan zapewnił jej hat-tricka - dominuje w trzech kolejnych edycjach tych rozgrywek, potwierdzając przy okazji swoją fantastyczną formę na kortach twardych w tym sezonie.
Z drugiej strony 22-letnia Qinwen Zhengstraciła szansę na drugie zwycięstwo w ojczyźnie, po sukcesie w Zhengzhou 2023. W walce o sukces wspierały ją wyprzedane trybuny z ok. 13 tysiącami kibiców.
Sabalenka po raz pierwszy przegrała seta w swoim czwartym starciu z Zheng, ale zwyciężyła po dwóch godzinach i 41 minutach. Oprócz punktów do światowego rankingu, otrzymała 525 115 dolarów nagrody pieniężnej. W tym roku pokonała również Zheng w finale w Melbourne i ćwierćfinale w Nowym Jorku na drodze do tytułów Wielkiego Szlema.