Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Emma Raducanu nie żałuje decyzji, która pozbawiła Murraya ostatniego występu na Wimbledonie

Joey Keizer, AFP
Raducanu dotarła do czwartej rundy Wimbledonu
Raducanu dotarła do czwartej rundy WimbledonuProfimedia
Emma Raducanu nie żałuje swojej decyzji o wycofaniu się z turnieju mikst na Wimbledonie, która doprowadziła do przedwczesnego pożegnania Andy'ego Murraya na londyńskiej trawie. Raducanu przegrała swój mecz czwartej rundy z Nowozelandką Lulu Sun w niedzielę wieczorem: 2:6; 7:5; 2:6.

Emma Raducanu miała zagrać z dwukrotnym mistrzem Wimbledonu Murrayem w sobotę, ale zrezygnowała z powodu problemów z nadgarstkiem.

Była mistrzyni US Open nie chciała pogłębiać problemu przed meczem na korcie centralnym z Sun.

Jej decyzja spotkała się z krytyką, gdyż zakończyła karierę Murraya na Wimbledonie.

Sam Murray musiał zrezygnować z gry w singlu, ponieważ nie doszedł jeszcze do siebie po operacji pleców i przegrał z bratem Jamiem w pierwszej rundzie debla mężczyzn.

Szkot wyraził rozczarowanie decyzją Raducanu, podczas gdy matka byłego numeru jeden na świecie określiła ten wybór jako "niesamowity". Później wróciła do swojego postu na X i powiedziała, że miała na myśli sarkazm i zrozumiała wybór 21-letniej gwiazdy tenisa.

Kiedy Raducanu została zapytana, czy żałuje swojego wyboru, powiedziała: "Obudziłam się wczoraj ze sztywnym nadgarstkiem. Musiałam wybrać dla siebie, dla gry singlowej i dla mojego ciała".

"Oczywiście nie chciałam odbierać mu jego ostatniego meczu, ale w sumie myślę, że wielu graczy zrobiłoby to samo w mojej sytuacji".

"Podtrzymuję swój wybór, ale tak, to był trudny wybór".

Murray po raz ostatni w karierze wyjdzie na kort podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Stawianie siebie na pierwszym miejscu

"Ludzie mają prawo mieć swoje zdanie. Oczywiście ludziom nie podobała się moja decyzja" – powiedziała.

"Myślę, że w tym sporcie trzeba dokonywać własnych wyborów i stawiać siebie na pierwszym miejscu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę moją przeszłość, musiałam myśleć przede wszystkim o sobie".

Raducanu powiedziała, że nie widziała reakcji matki Murraya. "Nie wiem. Czy była sarkastyczna? Prawdopodobnie nie miała tego na myśli".

Raducanu była w dobrej formie przed Wimbledonem po tym, jak przeszła przez złą passę od czasu, gdy jako 18-latka przeżyła bajkę, wygrywając US Open.

Potrzebowała "dzikiej karty", aby zagrać w singlu po tym, jak zniknęła z pierwszej 100. W rezultacie nie mogła przewidzieć, że harmonogramy gry pojedynczej i mieszanej staną jej na drodze.

"Nie spodziewałam się, że dotrę do czwartej rundy. Nie musiałam, więc długo się nad tym zastanawiać. Bardzo chciałabym z nim zagrać" – wyjawiła.

"Nigdy nie zapytał mnie, czy nadal bym grała, gdybym nadal grała w singlu. Nie musiałam, więc odpowiadać na to pytanie".

Jak na ironię, Raducanu doznała innych kontuzji przeciwko Sun. Cierpiała z powodu pleców i kostki.

Pomimo frustrującego zakończenia turnieju, Raducanu odzyskała pasję do tego sportu.

"Szczerze mówiąc, to sprawia, że jestem jeszcze bardziej zdeterminowana. W ciągu ostatnich kilku tygodni postawiłam siebie na pierwszym miejscu. Tenis jest jedyną rzeczą, którą naprawdę robię. To wszystko, co chcę robić" – powiedziała.

"Myślę, że ogień powrócił. Chcę to wykorzystać".