Białorusinka, która nie mogła zagrać w zeszłym roku z powodu zakazu gry Rosjan i Białorusinów na Wimbledonie w następstwie inwazji na Ukrainę, we wtorek oczarowała publiczność olśniewającą grą.
"Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo tęskniłam za tym miejscem aż do dzisiaj" - powiedziała na korcie po wygranym meczu Sabalenka, która w 2021 roku dotarła do półfinału. "To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Naprawdę dobrze jest być jedną z faworytek tego wspaniałego turnieju".
Mistrzyni Australian Open, należąca wedlug niektórych do tzw. wielkiej trójki kobiecego tenisa wraz z czterokrotną zwyciężczynią Wielkiego Szlema Igą Świątek i obrończynią tutułu na Wimbledonie Jeleną Rybakiną, rozkoszowała się warunkami panującymi pod dachem Centre Court.
Niesiona potężnym serwisem, posłała 20 winnerów przeciwko przeciwniczce z 82. miejsca rankingu WTA. Urodzona w Mińsku zawodniczka pokazała również kilka zręcznych zagrań, w tym tweenera podczas ratowania się przed lobem rywalki. Nie udało jej się wtedy zdobyć punktu, ale i tak ostatecznie świętowała. W drugiej rundzie Sabalenka zmierzy się z Włoszką Camilą Giorgi lub Francuzką Varvarą Grachevą.