Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sinner pokonuje rodaka Berrettiniego na korcie centralnym po świetnym meczu z obu stron

Joey Keizer
Sinner przebywał na korcie przez ponad trzy godziny i trzy kwadranse
Sinner przebywał na korcie przez ponad trzy godziny i trzy kwadranseProfimedia
Jannik Sinner potrzebował trzech tie-breaków, aby pokonać rodaka Matteo Berrettiniego. Włosi sprawili, że był to spektakl na korcie centralnym, który zakończył się wynikiem 7:6(3); 7:6(4); 2:6; 7:6(4) na korzyść lidera rankingu.

Dwa tie-breaki przybliżyły Sinnera do zwycięstwa

Włoski numer jeden na świecie był na korcie przez trzy godziny i trzy kwadranse przeciwko finaliście tego turnieju z 2021 roku. Dzięki zwycięstwu Sinner dotarł do 3. rundy, w której zmierzy się z Miomirem Kecmanovicem, który wcześniej wyeliminował Tallona Griekspoora.

W pierwszym secie nie doszło do ani jednego przełamania, aż do tie-breaka, który musiał wyłonić zwycięzcę. Sinner był w nim bardziej zdeterminowany i objął prowadzenie.

Pierwsze prawdziwe przełamanie w meczu należało do Berrettiniego, który objął prowadzenie 4:2 w drugim secie. Natychmiast jednak stracił gema serwisowego i znów trzeba było rozegrać tie-breaka.

Ponownie Sinner pokazał się z lepszej strony i prowadzenie 2:0 w setach stało się faktem.

Berrettini odrabiał straty, ale ostetcznie przegrał

Dwa maratońskie sety wydawały się być zbyt trudne dla Sinnera, który przegrał dwa z trzech kolejnych gemów serwisowych i łatwo "oddał" trzeciego seta. 

Wydawało się, że Berettini dokona wielkiego powrotu, gdy udało mu się ponownie przełamać w trzecim gemie czwartego seta, jednak Sinner wykazał się odpornością i odrobił stratę.

Sinner wywalczył piłkę meczową przy podaniu Berrettiniego przy stanie 6:5, ale nie udało się uniknąć trzeciego w meczu tie-breaka.

Podobnie jak w pierwszych dwóch tie-breakach, Sinner łatwo "uciekł" i odniósł zwycięstwo.

Sinner w zeszłym roku dotarł do półfinału Wimbledonu, a w tym roku wygrał Australian Open – swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy.