Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Świątek: Po zmianie nawierzchni w Warszawie mój sezon jest ułożony bardziej sensownie

Świątek: Po zmianie nawierzchni w Warszawie mój sezon jest ułożony bardziej sensownie
Świątek: Po zmianie nawierzchni w Warszawie mój sezon jest ułożony bardziej sensowniePAP
Iga Świątek pozytywnie oceniła zmianą nawierzchni z ziemnej na twardą w turnieju WTA w Warszawie. "Teraz mój sezon ułożony jest bardziej sensownie" - powiedziała liderka rankingu tenisistek po wygranej w 1. rundzie z Niginą Abduraimową z Uzbekistanu 6:4, 6:3.

"Rok temu nie było mi łatwo wrócić na kilka dni na mączkę" - dodała. W poprzednim sezonie Świątek odpadła w Warszawie w ćwierćfinale. We wtorek nadspodziewanie długo walczyła z Abduraimową, która na liście WTA zajmuje dopiero 181. miejsce.

"Przejście z trawy na wolną nawierzchnię jest wymagające, ale ja lubię wolne nawierzchnie i nie powinno to sprawić problemu. Muszę doszlifować kilka rzeczy – poruszanie się, ustawienie. Mimo wszystko nie miałam dość czasu, aby się przestawić i przyda mi się jutrzejszy dzień treningowy" - oceniła.

To był pierwszy mecz podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego od ćwierćfinałowej porażki w Wimbledonie dwa tygodnie temu.

"Turniej w Warszawie jest super jako przetarcie przed częścią amerykańską. W końcu mam też gdzie trenować w trakcie sezonu, bo wcześniej musiałam jeździć poza Warszawę. Nie mamy wiele obiektów, które mogą się pochwalić taką nową nawierzchnią, podobną do tych, które są na tourze" - przyznała.

Świątek jest jedyną Polką, która w Warszawie przebrnęła pierwszą rundę. Wcześniej odpadły Maja Chwalińska i Weronika Ewald. Na żywo liderkę rankingu podziwiało ponad cztery tysiące widzów. Trybuny wypełnione były niemal do ostatniego miejsca.

"Granie przed polską publicznością to coś wspaniałego i cieszę się, że znów mogę tego doświadczyć. Na pewno oznacza to dla mnie więcej stresu, mimo mojego doświadczenia. Postaram się jeszcze bardziej skoncentrować i z energii kibiców czerpać tylko pozytywne rzeczy" - zdradziła.

"Zawsze zależało mi, aby polskim kibicom pokazać dobry tenis, aby mieli co oglądać. To sprawia, że moje oczekiwania są większe. Muszę wrócić do podstaw, do tego, co zawsze działało" - dodała.

Jej następną rywalką będzie Amerykanka Claire Liu albo Chinka Yue Yuan. Ich wtorkowy mecz przy stanie 4:4 w pierwszym secie został przerwany z powodu zapadających ciemności.