Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Martyna Kubka pokonana w pierwszym finale trwającego sezonu

Michał Karaś
Martyna Kubka pokonana w pierwszym finale trwającego sezonu
Martyna Kubka pokonana w pierwszym finale trwającego sezonuProfimedia
Pierwszy tegoroczny finał Martyny Kubki rozpoczął się bardzo dobrze, ale skończył się porażką. Polka i tak zaliczy spory awans rankingowy, ale rozgrywki w tunezyjskim kurorcie La Marsa (ITF W50) zwycięsko kończy najwyżej rozstawiona Xinyu Gao, która wygrała 5:7, 6:3, 6:3.

Jeszcze w piątek była o włos od odpadnięcia z turnieju ITF W50 w La Marsie, ale w ćwierćfinale Martyna Kubka doskonale poradziła sobie z Yasmine Mansouri (od 1:4 w drugim i trzecim secie dochodząc do wyniku 3:6, 6:4, 7:5) i awansowała do półfinału, w którym dominowała na korcie od początku do końca. W niedzielnym wielkim finale naprzeciw 23-letniej zielonogórzanki stanęła najsilniejsza nominalnie zawodniczka turnieju, szukająca ósmego tytułu ITF w karierze Chinka Xinyu Gao

Sprawdź przebieg meczu Gao - Kubka punkt po punkcie

Zaczęło się świetnie, ale Gao była górą

Faworytka rozgrywek straciła tylko jednego seta w drodze do finału i to ona również zaatakowała pierwsza przy podaniu Kubki, próbując przełamać na 2:1. Polka obroniła trzy break pointy i gema zapisała na swoim koncie, ale skapitulowała w siódmym gemie, po którym Gao wkrótce wyszła na 5:3 i była blisko wygrania seta. Od tego momentu jednak Kubka przejęła inicjatywę, odrobiła stratę przełamania, po czym wykorzystała decydujący break point na wagę seta.

Druga partia rozpoczęła się podobnie: skuteczniej zaatakowała Chinka, która tym razem przy pierwszej okazji odebrała podanie Kubce i uciekła na 3:2, a później 4:2. Polka szukała szybkiego odwetu, ale jej break point w siódmym gemie faworytka zgasiła. Sama przystąpiła ponownie do ataku w dziewiątym gemie, uzyskując przełamanie, 6:3 i wyrównanie w setach.

Decydujący set rozpoczął się jak marzenie – od przełamania przy podaniu Gao – ale potoczył fatalnie dla Kubki. Chinka odbierała Polce podanie dwukrotnie z rzędu, wygrywając cztery gemy ciągiem. W trzech swoich gemach serwisowych oddała raptem punkt, stawiając 23-latkę pod ścianą przy stanie 5:2. Polka po walce obroniła swoje podanie, ale tym samym zrewanżowała się rywalka.

Pomimo porażki na pewno Martyna Kubka zanotuje znaczący awans w rankingu WTA, a pierwszy w tym roku finał wywalczony w dobrym stylu powinien dodać jej pewności siebie.