Świątek i Hurkacz w czwartek w dogodnych dla polskich kibiców godzinach
Jako pierwszy z pozostałej w rywalizacji dwójki biało-czerwonych w singlu pojawi się na korcie rozstawiony z numerem siódmym 27-letni wrocławianin. Jego rywalem będzie 32. w klasyfikacji tenisistów Thompson, z którym wcześniej nie miał okazji się zmierzyć.
Polak, który na otwarcie wygrał z Kazachem Timofiejem Skatowem 6:3, 7:6 (7-4), 7:6 (7-3), pojawi się na korcie nr 17 o godz. 17, gdyż organizatorzy wyznaczyli to spotkanie jako pierwsze w czwartek na tym obiekcie.
Hurkacz w siódmym występie na Flushing Meadows ma szasnę po raz pierwszy zameldować się w 3. rundzie. 30-letni Thompson w 2020 roku dotarł tutaj do 1/8 finału.
"Jak przełamać klątwę i wygrać tu przynajmniej dwa kolejne mecze? Nie wiem. Co roku próbuję i w tym roku też będę próbował. Coś z pewnością zmienimy i zobaczymy jak wyjdzie" - przyznał podopieczny amerykańskiego szkoleniowca Craiga Boyntona.
Około godz. 20, po zakończeniu meczu Włocha Jannika Sinnera z Amerykaninem Alexem Michelsenem, na największą tenisową arenę na świecie - Arthur Ashe Stadium - wyjdzie Świątek. Po drugiej stronie siatki stanie notowana 216 pozycji niżej niż polska liderka rankingu Ena Shibahara.
26-letnia Japonka wygrała już cztery spotkania w tegorocznym US Open, gdyż przebiła się przez kwalifikacje. Do tej pory bardziej była kojarzona z gry w debla, m.in. w 2023 roku dotarła do finału Australian Open w tej specjalności.
"To, że z nią nigdy nie grałam sprawi, że przeanalizuję i porozmawiam z trenerem Wiktorowskim o taktyce albo obejrzę to, jak gra. Ale na końcu nigdy nie można być pewnym tego, co się wydarzy na korcie" - zaznaczyła 23-letnia polska tenisistka, która w 2022 roku wygrała US Open.
W pierwszym pojedynku w Nowym Jorku Świątek wygrała z Rosjanką Kamillą Rachimową 6:4, 7:6 (8-6).