Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Van de Zandschulp, który pokonał Alcaraza, poważnie myślał nad zakończeniem kariery

Reuters
Van de Zandschulp, który pokonał Alcaraz, poważnie myślał nad zakończeniem kariery
Van de Zandschulp, który pokonał Alcaraz, poważnie myślał nad zakończeniem karieryCHARLY TRIBALLEAU/AFP
Botic van de Zandschulp dał sobie czas do końca roku na odwrócenie sytuacji po tym, jak kontuzja stopy sprawiła, że ​​rozważał zakończenie kariery, ale po pokonaniu Carlosa Alcaraza w US Open można śmiało powiedzieć, że w najbliższym czasie nie odwiesi rakiety na kołek.

74. zawodnik na świecie na stadionie Arthur Ashe zdeklasował rozstawiionego z numerem trzecim Alcaraza 6:1, 7:5, 6:4 i po raz pierwszy od połowy 2022 roku przeszedł do trzeciej rundy Wielkiego Szlema.

Było to największe zwycięstwo w karierze 28-latka, który odniósł zwycięstwo przeciwko zawodnikowi, który dwukrotnie wygrywał turnieje Wielkiego Szlema i miał passę 15 zwycięstw w turniejach tej rangi.

„Być może nadal się nad tym zastanawiam” – powiedział Van de Zandschulp wkrótce po swoim oszałamiającym zwycięstwie nad mistrzem z 2022 roku. „Być może za kilka godzin lub jutro będę bardziej emocjonalny w związku z tym, co wydarzyło się dziś wieczorem”.

W zeszłym roku Van de Zandschulp doznał stłuczenia kości w lewej stopie, a później zerwał więzadła w kostce, po czym zmagał się z infekcją prawej stopy. Zaczął kwestionować swoją przyszłość po porażce w pierwszej rundzie French Open w maju.

„Kiedy to mówiłem, myślałem o tym. Po prostu bardziej chodziło o to, jak się sprawy mają” – powiedział Van de Zandschulp, który w kwietniu zajmował 115. miejsce. „W zeszłym roku doznałem kontuzji. ​​Nadal miałem pewne problemy z kontuzją z zeszłego roku. Dla mnie to było tak, że jeśli będę musiał dalej grać z bólem, który odczuwałem, była szansa, że ​​może przestanę grać".

„Oczywiście dałbym sobie czas do końca roku i zobaczyłbym, jak wszystko się rozwija. Tak, oczywiście, była to poważna myśl” - powiedział.

Holender, który stale doskonalił swoją grę, grając w turniejach rangi Challenger, w trzeciej rundzie zmierzy się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem i spodziewa się, że mecze będą jeszcze trudniejsze, gdyż będzie starał się poprawić swój występ w Nowym Jorku sprzed trzech lat, gdy doszedł do ćwierćfinału.

„Draper to naprawdę dobry zawodnik, mający w tym roku dobry sezon. Świetny serwis i mocne uderzenia. Zatem to będzie znowu naprawdę trudny mecz” – powiedział Van de Zandschulp. „Nie mogę się doczekać reszty turnieju. Myślę, że wszyscy, którzy nadal pozostali w losowaniu, to niesamowici gracze. Więc tak, każdy mecz będzie trudny”.