Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sinner świętuje drugi tytuł Wielkiego Szlema. Trwa oczekiwanie na domowego zwycięzcę US Open

Luboš Zabloudil
Sinner wygrał swój drugi finał Wielkiego Szlema.
Sinner wygrał swój drugi finał Wielkiego Szlema.Profimedia
Jannik Sinner (23) wygrał również swój drugi finał Wielkiego Szlema i stał się czwartym w erze Open, który zdominował zarówno Australian Open, jak i US Open w singlu mężczyzn w ciągu jednego roku kalendarzowego. Niecałe osiem miesięcy po swoim pierwszym triumfie w Melbourne, Włoch podbił również Nowy Jork i stał się pierwszym tenisistą od 47 lat, który zdobył dwa tytuły Wielkiego Szlema w jednym sezonie. W finale pokonał zawodnika gospodarzy Taylora Fritza (26), któremu nie udało się zakończyć 21-letniego oczekiwania na amerykańskiego zwycięzcę turnieju wielkoszlemowego.

Sinner - Fritz 6:3, 6:4, 7:5

Sinner ma za sobą tydzień pełen wrażeń. Opuścił turniej olimpijski w Paryżu z powodu choroby, przygotowywał się do US Open triumfując w Masters 1000 w Cincinnati, a do ostatniego Wielkiego Szlema w sezonie przystępował pod presją nagłośnionego skandalu dopingowego i kontrowersyjnego ułaskawienia.

Jednak poradził sobie z sytuacją i potwierdził swoją pozycję najlepszego tenisisty w Nowym Jorku. Po raz pierwszy dotarł do ćwierćfinału US Open, został jego pierwszym włoskim finalistą i ostatecznie pierwszym mistrzem z Półwyspu Apenińskiego. W siedmiu meczach stracił tylko dwa sety, pokonując w niedzielnym finale Fritza.

Amerykanin rozpoczął swój największy finał nerwowo, popełniając trzy niewymuszone błędy w gemie otwarcia i zaczynając od straconego podania. Szybko wyrównał na 2-2, ale było to jego ostatnie przełamanie przez długi czas. Kiedy trzykrotnie nie utrzymał podania w pierwszym secie, przegrywał 0:1. W finale już tego nie odwrócił i nie udało mu się to nawet przy siódmej próbie.

W drugim secie obaj tenisiści przez długi czas byli skuteczni przy serwisie. Dopiero przy stanie 5:4 Sinner uderzył i natychmiast zamienił pierwszy break point i set point na prowadzenie 2:0. Taką przewagę stracił tylko dwa razy w karierze, ale Fritz nie był w stanie jej odwrócić.

Sinner przegrywał 0:40 przy swoim podaniu na początku trzeciego gema, ale wykorzystał wszystkie break pointy i szybko zgasił małą iskierkę nadziei Amerykanina na zmianę sytuacji. Chociaż przegrał 3:5 po trzech gemach z rzędu, nie pozwolił Fritzowi na zdobycie seta. Ostatecznie po dwóch godzinach i kwadransie zwyciężył, zmieniając statystykę bezpośrednich pojedynków na 2:1.

Sinner zamknął świetny bilans w imprezach wielkoszlemowych w tym roku na poziomie 23:2, w tym 14:0 na twardej nawierzchni. Tylko Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković i Andy Murray zanotowali tyle zwycięstw w najważniejszych turniejach w jednym sezonie od 2001 roku.

Włoch umocni się również na szczycie rankingu ATP, gdzie będzie dopiero piątym tenisistą w ciągu ostatnich 24 lat, który będzie miał ponad 10 000 punktów - przed nim udało się to tylko wspomnianemu kwartetowi. Jego przewaga nad zajmującym drugie miejsce Zverevem wyniesie ponad trzy tysiące punktów i trudno będzie komukolwiek zdetronizować go do końca sezonu.

Włoski mistrz w Nowym Jorku naśladował zwyciężczynię singla kobiet Arynę Sabalenkę. Podobnie jak Białorusinka, po sierpniowym triumfie w Cincinnati wygrał oba tegoroczne turnieje na twardej nawierzchni. Ostatni raz Guillermo Villasowi udało się wygrać swój pierwszy i drugi Wielki Szlem w jednym roku kalendarzowym w 1977 roku. Rekord Sinnera w pojedynkach finałowych wzrósł do 15-4. Zdobył swój szósty tytuł w tym roku, po raz drugi przekraczając swoje najlepsze wyniki z 2021 i 2023 roku.

W Nowym Jorku Fritz przekroczył ćwierćfinał Wielkiego Szlema w swojej piątej próbie, a także stał się pierwszym Amerykaninem, który dotarł do swojego pierwszego finału singla mężczyzn od czasu, gdy Andy Roddick zdominował Wimbledon w 2009 roku. Nie udało mu się jednak zakończyć długiego oczekiwania na amerykańskiego mistrza; Roddick pozostaje ostatnim amerykańskim zwycięzcą dużego turnieju (US Open 2003).