Hurkacz zwolnił trenera. Boynton: "Zgodziliśmy się pójść własnymi drogami"
W czwartek Hubert Hurkacz po raz piąty z rzędu (a szósty w ogóle) zakończył udział w US Open na 2. rundzie rozgrywek. Co gorsza, w meczu z Jordanem Thompsonem nie był w stanie na dłużej dojść do głosu, nie wygrał choćby seta.
Kilkanaście godzin po odpadnięciu z ostatniego Wielkiego Szlema w sezonie mamy potwierdzenie bardzo poważnej decyzji wrocławskiego tenisisty: Hurkacz zrezygnował z usług trenera Craiga Boyntona. To właśnie 60-letni dziś szkoleniowiec dbał o przygotowanie zawodnika przez ostatnich pięć sezonów.
Kiedy Hurkacz i Boynton rozpoczynali współpracę w marcu 2019 roku, Polak był poza pierwszą 50 rankingu ATP. W kolejnych sezonach sukcesywnie poprawiał swoją pozycję, pierwszy raz wszedł do top 10 jesienią 2021, by w 2024 roku osiągnąć najlepsze miejsce w historii – szóste.
W emocjonalnym i opatrzonym wspólnymi zdjęciami wpisie, dawny tenisista, a dziś szanowany trener napisał: "Jaką wyjątkową podróżą było 5 ostatnich lat. Doświadczyliśmy tak wielu niewiarygodnych wzlotów i tak wiele razem rozwinęliśmy, jednak czasami dobre rzeczy muszą się skończyć. Hubi i ja wspólnie zgodziliśmy się pójść własnymi drogami. Jestem bardzo wdzięczny za nasz wspólny czas. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział w moim życiu i możliwości, które nadejdą".