Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Fritz pokonał Strickera i zmierzy się z Djokovicem w ćwierćfinale US Open

Flashscore, avec AFP
Taylor Fritz świętuje awans do ćwierćfinału
Taylor Fritz świętuje awans do ćwierćfinałuED JONES/AFP
Taylor Fritz zdaje sobie sprawę, że będzie musiał napisać na nowo historię przeciwko Novakowi Djokovicowi, aby utrzymać swoje marzenia o US Open przy życiu.

25-letni Fritz został trzecim Amerykaninem, który dotarł do ćwierćfinału turnieju na Flushing Meadows, po zwycięstwie w trzech setach nad Szwajcarem Dominikiem Strickerem. Jego nagrodą za zwycięstwo 7:6(2); 6:4; 6:4 nad numerem 128 rankingu ATP na świecie jest kolejna szansa na pokonanie Djokovica, który wygrał wszystkie siedem bezpośrednich spotkań między nimi. 

Fritz za każdym razem przegrywał do zera, z wyjątkiem pięciosetowej porażki w trzeciej rundzie Australian Open 2021, ich jedynego do tej pory spotkania na turnieju wielkoszlemowym.

"Novak to Novak. To nigdy nie jest łatwe. Powiedziałem to na korcie: pokonał mnie siedem razy" – powiedział Fritz. "Nie ma nikogo w tourze z takim rekordem przeciwko mnie, więc mam nadzieję, że kiedyś go pokonam. Ćwierćfinał US Open byłby dobrym momentem, aby to zrobić".

"Myślę, że najtrudniejszą rzeczą jest przekonanie samego siebie do mojej gry" – dodał. "Nie muszę próbować większych serwów ani celować bliżej linii, bo to Novak. Myślę, że muszę grać swoje i wierzyć, że jeśli zagram dobrze, to wystarczy i nie muszę szukać czegoś nowego".

Taylor Fritz, rozstawiony z nr 9, osiągnął swój drugi ćwierćfinał wielkoszlemowy w karierze po tym, jak rok temu dotarł do ćwierćfinału na Wimbledonie. Wówczas przegrał z Rafaelem Nadalem w epickim pięciosetowym meczu, który uważa za najważniejszy w swojej karierze, obok zbliżającej się konfrontacji z Djokovicem. 

Fritz dołączył do rodaków Francesa Tiafoe i Bena Sheltona w ćwierćfinale, naśladując swoją matkę Kathy May, która dotarła do ćwierćfinału US Open w 1978 roku. Po raz pierwszy od 2005 roku trzech Amerykanów dotarło do 1/4 w Nowym Jorku.

Fritz został zapytany, czy czuł dodatkową presję przed Strickerem, wiedząc, że dwóch jego rodaków wygrało już wcześniej w niedzielę. "Nie powiedziałbym, że to zwiększyło presję. Powiedziałbym, że bardziej mnie to zmotywowało, ponieważ nie chciałem być tym, któremu się nie udało, zwłaszcza gdy jestem faworytem w meczu" – powiedział.

"Chciałem być w grupie facetów w ćwierćfinale. Ogłosiłem to jakieś dwie rundy temu. Powiedziałem: "Hej, po tej stronie w półfinale na pewno będzie Amerykanin".