Fantastyczny start sezonu Drzewieckiego i Matuszewskiego trwa, będzie finał na Teneryfie
Nie tylko Magdalena Fręch uradowała fanów polskiego tenisa w piątek. W słonecznym Santa Cruz de Tenerife świetnie spisali się również Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski. Para deblistów wygrała dziś po raz siódmy z rzędu, nie zaznawszy smaku porażki od początku nowego sezonu.
W piątkowym półfinale challengera na Teneryfie doszło do swoistego deja vu, ponieważ dokładnie z tymi samymi rywalami mierzyli się w zeszły piątek w Oeiras. Łotewsko-fiński duet Libietis/Niklas-Salminen również pokonał rozstawionych rywali w ćwierćfinale, lecz o powtórce wyniku sprzed tygodnia (7:5, 7:5) nie było mowy.
W pierwszym secie po jednym przełamaniu zanotowała każda z par i dopiero tie-break z trzema mini przełamaniami na korzyść Polaków pokazał ich wyższość. W drugim secie Drzewieckiego i Matuszewskiego jakby nie było na korcie – obronili tylko pierwszego gema przy swoim podaniu i partia zakończyła się wynikiem 1:6.
Po takim wyniku można było mieć obawy o losy meczu, ale super tie-break rozpoczął się bardzo dobrze i już po chwili Biało-Czerwoni prowadzili 5-1. Bufor czterech punktów utrzymali prawie do końca, gdy jeszcze jeden mini break dał im komfortową wygraną 10-4.