Włosi już o krok. W finale Pucharu Davisa Arnaldi wyprowadził ich na prowadzenie
Australijczycy, podobnie jak rok temu, są w finale i chcą zdobyć swój 29. tytuł drużynowy. Więcej mają tylko Amerykanie, którzy wygrywali 32 razy. Włosi są w finale po raz pierwszy od 25 lat, wygrawszy Puchar Davisa tylko raz, w odległym dziś 1976 roku.
Australijczycy, prowadzeni przez Alexa de Minaura (12. ATP), pokonali Czechów w ćwierćfinale i Finlandię w półfinale. W turnieju finałowym Włosi zmierzyli się z kolei z Holandią i Serbią, której nie pomógł nawet światowy lider Novak Djoković. Ten ostatni przegrał z Jannikiem Sinnerem w sobotnim półfinale, a następnie poniósł porażkę w deblu.
W pierwszym meczu niedzielnego finału nieznacznym faworytem był Australijczyk, ale mecz przerodził się niemal w bitwę. Prawie dwie i pół godziny zmagali się Alexei Popyrin (40. ATP) i Matteo Arnaldi (44. ATP) w pierwszym meczu finałowym Pucharu Davisa.
Włoch z trudem wyrwał pierwszego seta rywalowi, później zbyt łatwo dał się ograć w drugim. W trzecim obaj zawodnicy wypracowali łącznie dziewięć break pointów i żadnego nie umieli wykorzystać. Udało się za 10. razem, gdy piłkę meczową przy serwisie Popyrina wykorzystał Włoch! Wygrana 7:5, 2:6, 6:4 stawia w lepszej sytuacji Włochów.