Hubert Hurkacz nie miał do tej pory dobrej statystki meczów z Grigorem Dimitrovem. Obaj tenisiści mierzy się ze sobą trzy razy i zawsze górą był Bułgar. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wszystkie te spotkania były bardzo wyrównane. W tym roku mierzyli się w lutym w Rotterdamie i po dwóch tie-breakach górą był Dimitrov. Polak liczył na przełamanie złej serii w Paryżu, gdzie czuje się znakomicie. Dotarł tam do półfinału singla w 2021 roku i przegrał po wyrównanym boju z Djokoviciem, a rok wcześniej wygrał zawody w deblu w parze z Felixem Augerem-Aliassime.
Hurkacz źle zaczął, a później było tylko gorzej. Rywalizował nie tylko z rywalem, ale też ze zdrowiem
Początek meczu był udany dla Dimitrova, który bardzo pewnie wygrał swoje podanie. Hubert miał problemy, popełnił dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu, co dało break pointy dla Bułgara. Polak wyrzucił piłkę w aut i stracił własny serwis.
Hubert miał 30-0 przy podaniu Bułgara po świetnej akcji przy siatce i błędzie rywala, ale następnie zepsuł dwie akcje. Wtedy z pomocą przyszedł Dimitrov, który zagrał w siatkę, co dało break pointa. Hurkacz zagrał źle przy siatce i rzucił rakietą o kort. Następnie dwa razy zagrał w aut i było 0:3.
Polak wszedł na właściwe tory w kolejnym gemie. Po asie serwisowym prowadził 40-0, ale wtedy kapitalny return wykonał rywal, ale za moment wyrzucił piłkę poza kort, co dało zmniejszenie strat na 1:3. Dimitrov świetnie serwował i nie dał szans Hurkaczowi. Gema zakończył asem.
Hurkacz własne podanie zaczął od efektownego punktu, który zdobył zagraniem między nogami. W kolejnych akcjach nie było już tak efektownie, a Dimitrov doprowadził do równowagi. Polak pomylił się, co dało szansę na drugie przełamanie dla rywala. Polak zagrał w siatkę i dał się przełamać. Niestety nie opuszczał go grymas bólu na twarzy, który dokucza mu od dłuższego czasu.
Dimitrov swoje podanie rozegrał perfekcyjnie i wygrał pierwszego seta 6:1 w 27 minut. Polak musiał walczyć nie tylko z rywalem, ale też z samym sobą.
Walczył, czekał i się doczekał. Hurkacz mimo problemów wrócił do meczu
Drugi set rozpoczął się dużo lepiej dla Polaka, który rozpoczynał go serwisem i nie stracił nawet punktu. Kolejne trzy gemy bardzo pewnie wygrali serwujący, co dało remis 2:2.
Hubert przy własnym podaniu starał się zdobywać punkty przy serwisie, ale kiedy dochodziło do dłuższych wymian, widać było u niego problemy. Doszło do równowagi, wtedy dwukrotnie zagrał znakomicie serwisem i objął prowadzenie 3:2. Polak starał się szybko kończyć akcję, żeby nie nadwyrężać ciała. Dimitrov popełnił podwójny błąd na 40-30, ale później Hurkacz zagrał w siatkę, co dało remis 3:3.
Hurkacz świetnie serwował, posyłając asy, co dało mu ponownie 4:3. Gem przy podaniu Dimitrova rozpoczął się od fenomenalnego minięcia Huberta, ale następnie wyrzucił forhend i było 15-15. Kolejne trzy punkty zdobył Bułgar i doprowadził do wyrównania.
Najlepszy polski tenisista dobrze serwował, a Dimitrov nie mógł znaleźć na to sposobu. Zdobył punkt przy 40-0 po błędzie Hurkacza przy siatce, ale następnie zagrał return poniżej taśmy. Grigor otrzymał nowe piłki i serwował po pozostanie w secie.
Bułgar popełnił podwójny błąd serwisowy, a następnie rewelacyjną piłkę przy siatce zagrał Polak, co dało mu wynik 30-15. Hurkacz zagrał rewelacyjny return i pojawiły się dwie okazje na wygranie seta. Hubert zagrał bardzo dobrze, rywal wyrzucił piłkę poza kort, co dało mu triumf 6:4 w drugiej partii.
Jeden słabszy gem zdecydował o porażce
Hurkacz ponownie skupił się na serwisie, nie oddał nawet punktu i objął prowadzenie w trzeciej odsłonie. Dimitrov odpowiedział tym samym, co dało remis. Hubert prowadził już 40-15, ale wtedy Bułgar wykorzystał chwilę słabości i doprowadził do wyrównania. Polak znowu obronił się serwisem.
Kolejne dwa gemy bardzo pewnie wygrali serwujący i było 3:2 dla Polaka, który przyjął podobną taktykę, jak w drugiej partii, żeby skupiać się na własnym podaniu i agresywnie returnować serwis rywala. Dimitrov nie dał mu na to szansy, świetnie serwował i wygrał do zera.
Hurkacz miał problem ze zdobywaniem punktów bezpośrednio serwisem, Bułgar dobrze blokował returnem, co dało mu dwa break pointy. Wykorzystał już pierwszego dobrym minięciem i miał otwartą drogę do zwycięstwa w meczu.
Hubert w końcu wygrał dłuższą wymianę i pokazał rywalowi, że nie zamierza jeszcze składać broni. Polak grał bardzo agresywnie, ponownie zagrał rewelacyjnie forhendem, co dało mu prowadzenie 30-0, ale wtedy asa posłał Dimitrov, a następnie dołożył wygrywający serwis. Kolejne dwa punkty znowu wygrał Bułgar i prowadził już 5:3.
Polak rozpoczynał gema nowymi piłkami, ale pierwsza akcja padła łupem rywala, a następnie w siatkę zagrał Hurkacz i Dimitrov był dwa punkty od wygrania meczu. Wtedy zagrał asa, a później dołożył bekhend po linii oraz kolejnego asa. Gema zakończył wygrywającym podaniem. Bułgar serwował po zwycięstwo.
Przy stanie 15-15 posłał asa, a następnie Polak zepsuł łatwy return, co dało dwie piłki meczowe dla Dimitrova. Grigor wykorzystał już pierwszą okazję i wygrał cały mecz.
Hubert Hurkacz walczył, ile miał sił, ale niestety słabszy gem w trzeciej partii zdecydował o porażce. Polak ponownie nie był w pełni zdrowy, co było widać zwłaszcza w pierwszym secie. Hurkacz praktycznie stracił szansę gry w turnieju ATP Finals, ale zapewne będzie rezerwowym i w razie wycofania się któregoś z wyżej klasyfikowanych tenisistów wystąpi w Turynie.
Wynik meczu:
Hubert Hurkacz (11) – Grigor Dimitrov 1:6; 6:4; 4:6.