Jeszcze nie teraz – Kamil Majchrzak przegrał z Borną Coriciem w Belgii
W czwartkowy wieczór mogliśmy ekscytować się jednym z najtrudniejszych dotąd sprawdzianów powracającego do gry Kamila Majchrzaka. Polak w belgijskim Ottignies-Louvain-la-Neuve stanął naprzeciw faworyta całego turnieju Brabant Wallon Open, Borny Coricia.
Dopiero po tie-breaku faworyt wygrał seta
Chorwat co prawda był najwyżej rozstawiony w rozgrywkach, ale nie ma wątpliwości, że nie jest to najlepsza wersja Coricia, jaką mieliśmy okazję oglądać w ostatnich latach. Miał problem z obroną swojego pierwszego gema, ale po dwóch break pointach wyszedł obronną ręką. Za pierwszym razem Majchrzakowi się nie udało, ale za drugim już dał radę i szybko wyszedł na 4:1. Dopiero wtedy Corić jakby poczuł powagę sytuacji, stratę obrobił, a następnie doprowadził do tie-breaka.
Tie-breaka Majchrzak zaczął świetnie przy siatce i wywalczył mini breaka. Zaskoczył Chorwata, ale chwilę później sam wyrzucił piłkę i oddał mini przełamanie. Od stanu 4-4 punktował już tylko faworyt, który wykorzystał pierwszego setbola.
Sprawdź mecz Corić-Majchrzak punkt po punkcie
Druga partia dla Majchrzaka
Ambitny piotrkowianin jakby czuł, że było bardzo blisko. Drugiego seta zaczął jeszcze agresywniej, na co rywal chciał odpowiedzieć rajdem pod siatkę. Nie opłaciło się – efektowne minięcie dało Majchrzakowi dwa break pointy i przełamanie, a kolejnego gema 28-latek zgarnął na sucho. Również w czwartym gemie nie dał nawet punktu przeciwnikowi, potwierdzając, że bardzo dobrze czyta ruchy Chorwata.
Chwilami brakowało koncentracji i precyzji, ale dokładnie to samo można było powiedzieć o Bornie Coriciu, który nieudanym skrótem oddał ostatni punkt w szóstym gemie. Majchrzak bezpiecznie doszedł do 5:3 i nie zamierzał czekać na swój serwis – zaatakował Coricia returnem i miał już 30:0, wypracował break point i jeden wystarczył. Po dwóch przełamaniach Polak zamknął partię w 39 minut.
Gdyby udało się przełamać na 2:0...
Gdy trzeci set rozpoczął się ponownie od dużej pewności Majchrzaka i sporych opałów faworyta (dwa break pointy na start), po raz pierwszy w meczu bukmacherzy zmienili kursy wyraźnie na korzyść Polaka. Chyba przedwcześnie, ponieważ w piątym gemie to Majchrzak znalazł się na musiku przy 15:40 i podania nie obronił.
W trzech gemach Corić oddał ledwie punkt i dopiero w siódmym piotrkowianin zatrzymał jego marsz po wygraną. W ósmym – w chyba najbardziej efektownej wymianie meczu – zmusił rywala do błędu, ale finisz należał jednak do Chorwata. Najpierw posłał piłkę idealnie na linię, a później pod siatką stłamsił Polaka i skończył mecz po dwóch godzinach i 35 minutach.