Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Waleczna Magda Linette odwróciła losy meczu i awansowała pomimo bólu

Waleczna Magda Linette odwróciła losy meczu i awansowała pomimo bólu
Waleczna Magda Linette odwróciła losy meczu i awansowała pomimo bóluProfimedia
Na korcie centralnym w Birmingham oglądaliśmy dwie Magdy Linette. Przez półtora seta była przygaszona i nie nadążała za rywalką. Później – doznawszy urazu – Polka jakby dostała zastrzyk adrenaliny. Przejęła kontrolę nad meczem i po 150 minutach wygrała z Jasmine Paolini.

Po dalekim od oczekiwań występie w Nottingham, Magda Linette pojawiła się w Birmingham, ponownie jako jedna z czołowych zawodniczek na liście startowej. W 1/16 finału los skojarzył ją z Włoszką o polskich korzeniach, Jasmine Paolini.

Już na starcie 42. zawodniczka WTA pokazała, że o wygraną nie będzie łatwo. Dwukrotnie przełamała Polkę przy jej serwisie i wyszła na prowadzenie 2:1 po tym, jak Linette odpłaciła jej tym samym tylko raz. Zbudowana na starcie seta przewaga dała Włoszce duży komfort, choć od początku to ona sprawiała wrażenie żywszej, bardziej zdeterminowanej.

Paolini trafnie zmieniała kierunki, posyłała piłkę na linię i na różne sposoby starała się utrudnić Linette return. Skutecznie – częstym obrazkiem było posyłanie piłki w siatkę lub na aut przez Polkę. Nawet dobry serwis nie okazał się ratunkiem dla Linette, która dopiero w piątym gemie zdołała wygrać przy swoim podaniu. W siódmym powtórzyła to, choć musiała bronić dwa break pointy. Niestety, szczęście opuściło ją w dziewiątym gemie, gdy piłka posłana na aut dała wygraną 6:3 Paolini.

Niepokój o zdrowie Linette i ulga w drugim secie 

Po błyskawicznym zgarnięciu pierwszego gema w drugim secie, 27-latka z Castelnuovo di Garfagnana miała dwa break pointy w drugim i bardzo chciała szybko rozstrzygnąć partię, by zamknąć mecz w dwóch setach. W kluczowym momencie Linette zdała egzamin i najdłuższego w meczu gema uratowała, następnie podkręcając tempo i przełamując rywalkę.

Wydawało się, że to może być moment zwrotny – u Paolini jakby pojawiła się niepewność, a Linette sprawiała wrażenie bardziej skupionej. Niestety, kolejny gem obnażył oglądane już problemy Polki, która serwowała nieźle, ale nie umiała wygrać punktu po powrocie piłki na jej stronę siatki. Gdy przyszła kolej na serwis rywalki, ta ponownie zgarnęła gema dla siebie.

Zrobiło się jeszcze bardziej niepokojąco, gdy przy stanie 2:3 Linette poprosiła o przerwę i pomoc fizjoterapeutki. Z nowym opatrunkiem na udzie Polka wróciła i wygrała swojego gema. Punktowała celnymi zagraniami pod linię, ale widać było, że noga jej doskwiera. Świadoma swojej słabości Linette szukała sposobu na skracanie wymian i szło jej to zadziwiająco dobrze. Teraz to ona nadawała tempo spotkaniu, nie pozwalając Włoszce uciec.

Paolini chciała zmusić rywalkę do biegania, ale Polka znosiła to zadziwiająco dobrze, nawet lepiej niż przed sygnalizacją urazu. Właśnie po takiej wymianie, wysyłającej Linette z jednego końca kortu na drugi, Magda niespodziewanie przełamała Włoszkę i wyszła na 6:5! Przygaszona Paolini ani się obejrzała, a gema na wagę przegranej 5:7 w secie straciła do zera. Taką Polkę kibice kochają oglądać!

Wyższość Linette w trzecim secie mimo urazu

Magdzie udało się przenieść część swojego impetu do trzeciego seta, choć bez istotnego wpływu na wynik. Od pierwszych gemów zawodniczka serwująca zgarniała gema przy swoim podaniu, a w czwartym Paolini wypracowała pierwszą okazję na przełamanie Polki. Nie udało się, doszło do remisu 2:2, a następnie 3:3.

Wtedy Linette złapała Włoszkę w gorszym momencie i zdobyła aż cztery break pointy, ten ostatni wykorzystując po bardzo wycieńczającym gemie. Gdy pierwsze dwa punkty przy swoim podaniu Linette oddała po błędach, serca mogły zadrżeć. A jednak później punktowała już bezlitośnie i udało się wyjść na prowadzenie 5:3. Presja wyraźnie była po włoskiej stronie kortu, a poznanianka grała spokojnie.

Gdy Włoszka wyrzuciła piłkę na aut, Linette dostała pierwszą piłkę meczową. Paolini się obroniła, by ponownie posłać piłkę za linię i dać Polce kolejną szansę na zamknięcie pojedynku. Tym razem ona nieznacznie przestrzeliła, jednak młodsza rywalka nie umiała skończyć gema balansującego na ostrzu noża. Niestety, ostatnie z serii autowych zagrań należało do Linette i dało rywalce obronę gema przy swoim podaniu.

Stres wyraźnie dawał się we znaki obu uczestniczkom i Linette oddała dwa punkty w 10. gemie autowymi zagraniami. Nie oddała za to meczu, w którym powróciła w bardzo dobrym stylu i potężnym forhendem poza zasięgiem przeciwniczki skończyła seta, zwyciężając 6:4, a w całym pojedynku 3:6, 7:5, 6:4. Wygrana i awans do 1/8 bardzo cieszą, ale otwarte pozostaje pytanie o zdrowie Polki. Jak przyznała w wywiadzie po meczu, "walczy z tym".

Rozmowa pomeczowa Magdy Linette
Flashscore