Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ponad dwugodzinna przerwa z powodu deszczu i porażka Fręch w ćwierćfinale Nottingham Open

Adrian Wantowski
Magdalena Fręch powtórzyła, ale nie poprawiła zeszłorocznego wyniku w Nottingham i nie wróci do TOP 50 rankingu WTA
Magdalena Fręch powtórzyła, ale nie poprawiła zeszłorocznego wyniku w Nottingham i nie wróci do TOP 50 rankingu WTAProfimedia
Magdalena Fręch nie miała dziś wielu argumentów w starciu z obrończynią tytułu w Nottingham. Polka gładko przegrała pierwszego seta przerwanego przez opady deszczu. Drugiego zaczęła bardzo dobrze, ale rywalka szybko odrobiła stratę i wygrała 6:2; 6:4. Tenisistki zdążyły zakończyć swój mecz chwilę przed kolejnym bardzo mocnym opadem.

Magdalena Fręch (52. WTA) rok temu dotarła do ćwierćfinału w Nottingham, a w tym powtórzyła ten wynik. W walce o półfinał czekało na nią jednak trudne zadanie, bo mierzyła się z obrończynią tytułu – Katie Boulter (30. WTA). Dzięki zeszłorocznego triumfowi kariera Brytyjki nabrała tempa. Przed startem zmagań zajmowała 126. miejsce w rankingu WTA, a po zwycięstwie w Nottingham przesunęła się na 77. pozycję. Katie nie wypadła już z TOP 100, a obecnie plasuje się na 30. lokacie po tym, jak w tym roku wygrała już turniej w San Diego. Do tej pory mierzyły się tylko raz. W październiku 2023 roku w Pekinie w trzech setach lepsza była Boulter. 

Ponad dwugodzinna przerwa i pewny set dla Boulter

Magdalena Fręch nie weszła dobrze w mecz, mimo że zaczynała od swojego serwisu. Polka zaczęła od 0-30, a następnie musiała bronić break pointów, ale zdołała obronić podanie i objęła prowadzenie. Boulter czuła się pewnie na korcie i serwując straciła tylko punkt po podwójnym błędzie. 

Broniąca tytułu Brytyjka dopięła swojego w piątym gemie, kiedy przełamała Polkę, wychodząc na prowadzenie 3:2. Fręch po znakomitej akcji doprowadziła do równowagi przy podaniu Katie, ale rywalka nie pozwoliła Polce wrócić do gry. Niestety przy stanie 4:2 gra została przerwana z powodu opadów deszczu. Zanosiło się na to od początku spotkania, bo nad kortem wisiały ciemne chmury.

Gra została wznowiona po ponad dwugodzinnej przerwie. Polka przegrywała przy restarcie 30-40, serwując i od razu straciła podanie. Boulter przy swoim serwisie czuła się pewnie, łatwo wygrała swoje podanie i pierwszą partię 6:2. 

Dobry początek Magdy, ale nie wystraczyło to nawet na seta

Drugi set rozpoczął się dobrze dla Fręch, która wygrała gema serwisowego, a Boulter przy swoim podaniu i break poincie dla Polki popełniła podwójny błąd, co dało prowadzenie 2:0. Niestety Magdalena nie zdołała utrzymać serwisu i Brytyjka szybko odrobiła stratę przełamania. Katie grała bardzo pewnie, utrzymała podanie, a za moment znowu przełamała Fręch i było 2:3. 

Gdy wydawało się, że wszystko zmierza w stronę pewnego zwycięstwa Katie, to niespodziewanie Polka wywalczyła break pointy. Niestety tak, jak niespodziewanie doszło do tych break pointów, tak nic to nie zmieniło. Fręch zaczęła psuć akcje, grała niedokładnie i rywalka zdobyła cztery punkty z rzędu. 

Fręch pewnie utrzymała serwis, ale to samo zrobiła Boulter. Brytyjka wywalczyła sobie trzy piłki meczowe i wykorzystała już pierwszą, bo Magdalena posłała return w siatkę. 

Katie kontynuuje serię zwycięstw w Nottingham, dzisiejsze zwycięstwo to jej ósme z rzędu na tych kortach, bo rok temu tutaj wygrała. Brytyjka na pewno nie utrzyma 30. miejsca w rankingu WTA nawet w przypadku końcowego triumfu, ale nie zanotuje też drastycznego spadku. 

Wynik meczu: 

Magdalena Fręch (5) – Katie Boulter (3) 2:6; 4:6.