Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zieliński i Nys poza turniejem deblowym w Monte Carlo po niezwykłej walce

Michał Karaś
Jan Zieliński i Hugo Nys już poza turniejem deblowym w Monte Carlo
Jan Zieliński i Hugo Nys już poza turniejem deblowym w Monte CarloProfimedia
To nie była łatwa misja i tym bardziej szkoda aż czterech niewykorzystanych piłek setowych, po których trzeba było odrabiać stratę seta. Hugo Nys i Jan Zieliński zdołali wyrównać stan rywalizacji, ale w super tie-breaku ostatnie słowo należało do Wesleya Koolhofa i Nikoli Mekticia (5:7, 7:5, 10-7).

W losowaniu turnieju deblowego Rolex Monte-Carlo Open już pierwsza runda postawiła wyzwanie przed Janem Zielińskim i Hugo Nysem. Trafili na parę Koolhof/Mektić, która mniej niż miesiąc temu świętowała zdobycie tytułu w Indian Wells. Dlatego w poniedziałkowym spotkaniu w Monako to właśnie Holender i Chorwat byli faworytami jako rozstawiona z siódemką para.

Niewykorzystane setbole i stracony set

Nys z Zielińskim zaczęli mecz znacznie lepiej, szybko wygrywając swojego gema i przełamując rywali przy pierwszym break poincie. Co prawda Koolhof z Mekticiem błyskawicznie odrobili stratę, ale w szóstym gemie ponownie stracili podanie, pozwalając Polakowi i Monakijczykowi wyjść na 5:2. 

Pierwszy setbol dla Nysa i Zielińskiego pojawił się jeszcze przy podaniu rywali. Obronili. Trzy kolejne przy swoim podaniu, które ponownie rywale zatrzymali i przełamali. Zamiast szybkiego seta dla "naszej" pary, w trzech kolejnych gemach Nys z Zielińskim ugrali tylko punkt i stracili seta 5:7.

Prześledź mecz Nys/Zieliński-Koolhof/Mektić

Straty odrobione, ale super tie-break przegrany

W drugiej partii Koolhof i Mektić przejęli inicjatywę już na starcie, a przełamanie pary Nys/Zieliński otworzyło drogę do wygrania całego meczu. Przy stanie 2:0 Holender i Chorwat mieli serię siedmiu (!) gemów z rzędu, przełamaną z trudem w trzecim gemie. 

Swój serwis Nys z Zielińskim ocalili również w piątym gemie, pomimo czterech break pointów rywali, po czym ruszyli do kontrataku. Udało się, odrobili stratę przełamania swoim pierwszym break pointem w secie (3:3), a decydujące punkty padły już w 12. gemie. Wówczas drugie przełamanie pozwoliło wyrwać faworytom seta 7:5.

W super tie-breaku monakijsko-polski duet ponownie pierwszy stracił swoje podanie. Tę stratę udało się odrobić, jednak chwilę później raz jeszcze górą byli Koolhof i Mektić. Zbliżali się do serwowania na mecz, gdy wymiana przyniosła punkt Zielińskiemu i Nysowi, którzy następnie wyszli na 7-6. Niestety, cztery kolejne punkty – w tym ostatnie dwa mini breaki w meczu – należały do faworytów.