Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nie będzie złota dla Świątek. Polka gorsza od Qinwen Zheng i zagra o brązowy medal igrzysk

Adrian Wantowski
Iga Świątek po raz pierwszy od 2021 roku przegrała na kortach w Paryżu
Iga Świątek po raz pierwszy od 2021 roku przegrała na kortach w ParyżuAFP
Iga Świątek nie była dziś sobą na swoim ulubionym korcie Philippe-Chatrier. Polka grała źle w pierwszym secie i przegrała 2:6. W drugim prowadziła już 4:0, ale wtedy ponownie lepiej wyglądała Chinka, która wygrała 6:2; 7:5 i to ona zagra o złoto.

Qinwen Zheng (7. WTA) w ćwierćfinale stoczyła bardzo długi, ponad trzygodzinny bój z Angelique Kerner, gdzie przegrywała już 1:4 w decydującym secie, ale wygrała w tie-breaku i zameldowała się w strefie medalowej. Iga Świątek stoczyła bardzo dziwne spotkanie z Danielle Collins, które wygrała 6:1; 2;6; 4:1 po kreczu rywalki w trzecim secie, która stwierdziła, że nie jest w stanie kontynuować gry, ale kilka godzin później rywalizowała w deblu, gdzie też przegrała. Do tej pory Świątek i Zheng grały ze sobą szewc razy i zawsze górą była Polka.

Zdecydowane zwycięstwo Chinki w pierwszym secie. Iga nie potrafiła złapać rytmu

Iga Świątek już w pierwszym gemie musiała bronić break pointa, ale nie dała się przełamać i zapisała go na swoje konto. Polka nie czuła się dobrze przy swoim serwisie, Chinka wywalczyła break pointy. Pierwszego Iga obroniła, ale przy kolejnym popełniła podwójny błąd serwisowy i przegrywała 1:2. Przy podaniu Chinki liderka rankingu WTA zagrała perfekcyjnie, przełamując Zheng bez straty punktu. 

Niestety Polka nie potrafiła znaleźć sposobu na przeciwniczkę, przegrała trzy gemy z rzędu, w tym dwa przy swoim podaniu, było 2:5 i Zheng serwowała po wygranie seta. Qinwen pewnie utrzymała serwis i po 39 minutach wygrała 6:2. Świątek popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów (16 w 8 gemach), ułatwiając zadanie rywalce. 

Wyśmienity początek Świątek, ale Chinka wróciła ze stanu 0:4 i zagra o złoto

Liderka rankingu WTA przed drugą partią udała się na przerwę toaletową. Zaczęło się źle, bo po prostym błędzie było 15-30, ale ten błąd nie podłamał Igi, wręcz przeciwnie, Świątek posłała dwa dobre serwisy, a gema zakończyła asem. Chinka popełniła podwójny błąd na 0-30, a po chwili pojawiły się break pointy dla Polki. Iga miała sporo szczęścia, bo jej return przeszedł po siatce i było 2:0. 

Polka wyraźnie czuła się zdecydowanie lepiej na swoim ulubionym korcie Philippe-Chatrier, gdzie cztery razy wygrywała Roland Garros. Drugi raz w tym secie przełamała, tym razem do zera, podanie rywalki po tym, jak Chinka popełniła podwójny błąd serwisowy i było już 4:0. 

Kolejny gem też zakończył się podwójnym błędem, niestety tym razem na niekorzyść Polki, co dało pierwszego gema dla Chinki. Zheng złapała wiatr w żagle, posłała dwa asy, a na koniec zagrała też wygrywający serwis. Sytuacja ponownie się odwróciła. Iga nie zdołała utrzymać serwisu, miała dwa break pointy, ale ich nie wykorzystała i ze stanu 4:0 zrobił się remis.

Świątek rozpoczęła dobrze, miała 30-0, kolejne dwa punkty zdobyła rywalka, ale wtedy ogromne szczęście miała Polka, bo piłka bardzo szczęśliwie przeszła na stronę Chinki, a za moment Iga przerwała serię rywalki i było 5:4. Zheng zagrała dobrze, doprowadzając do remisu po zagraniu Igi w korytarz deblowy. 

Polka pomyliła się z forhendu i było 0-30. Zheng wywalczyła dwa break pointy. Pierwszego obroniła Świątek, ale przy drugim zagrała w aut, została przełamana. Chinka serwowała po zwycięstwo w meczu. Gem był morderczy. Qinwen broniła, co się dało, a Iga robiła wszystko, żeby wrócić do gry. Przy stanie 30-30 Zheng wyrzuciła piłkę, co dało break pointa. Zheng obroniła go rewelacyjnym skrótem, do którego nie zdążyła dobiec Polka, a za moment była piłka meczowa. Qinwen wykorzystała ją i po raz pierwszy w karierze pokonała Polkę. 

Iga Świątek nie zagra w finale, ale wciąż może zdobyć historyczny medal dla Polski, bo w piątek powalczy o brąz z przegraną z pary Donna Vekic – Anna Karolina Schmiedlova. 

Wynik meczu:

Iga Świątek – Qinwen Zheng 2:6; 5:7.