Polski akcent w drugim półfinale Roland Garros! Paolini niespodziewanie pokonała Rybakinę

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Polski akcent w drugim półfinale Roland Garros! Paolini niespodziewanie pokonała Rybakinę

Jasmine Paolini to kolejna czołowa tenisistka świata z polskimi korzeniami. Wcześniej były to m.in. Wozniacki, Kerber czy Lisicki
Jasmine Paolini to kolejna czołowa tenisistka świata z polskimi korzeniami. Wcześniej były to m.in. Wozniacki, Kerber czy LisickiAFP
Jasmine Paolini sprawiła niespodziankę w ćwierćfinale Roland Garros i wyeliminowała Elenę Rybakinę. Włoszka, której mama jest Polką, wygrała w trzech setach i wywalczyła pierwszy w karierze awans do półfinału turnieju wielkoszlemowego oraz miejsce w TOP 10 rankingu WTA.

Elena Rybakina (4. WTA) była zdecydowaną faworytką starcia z Jasimne Paolini (15. WTA). Kazaszka przed starciem z Włoszką miała w tym sezonie znakomity bilans na kortach ziemnych w tym roku. Wygrała dwanaście meczów i zanotowała tylko jedną porażkę. Zdobyła tytuł w Stuttgarcie i odpadła dopiero w półfinale w Madrycie, gdzie po trzysetowym boju przegrała z Aryną Sabalenką.

W drodze do ćwierćfinału Roland Garros Rybakina nie straciła nawet seta i obok Igi Świątek i Aryny Sabelenki była główną faworytką do końcowego triumfu. Dziś grała jednak poniżej oczekiwań. 

Pierwszy set meczu Paolini z Rybakiną miał zaskakujący przebieg. Włoszka była niezwykle skuteczna przy swoim podaniu, bo przez całą partię straciła tylko punkt i to w ostatnim gemie przy stanie 40-0! Od początku meczu zdobyła aż piętnaście punktów z rzędu, kiedy serwowała. Elena zanotowała pięć asów, ale to było zdecydowanie za mało, bo aż dwa razy została przełamana i przegrała 2:6. W ośmiu gemach Kazaszka popełniła aż 16 niewymuszonych błędów, przy ośmiu winnerach. Dla porównania Włoszka miała tyle samo zagrań kończących, ale tylko raz popełniła niewymuszony błąd. 

Druga partia była już inna. Wprawdzie Jasmine przełamała Rybakinę na 2:1 i wydawało się, że zmierza po zwycięstwo, ale nie była już taka pewna przy swoim podaniu, od razu tracą podanie. Sytuacja powtórzyła się przy stanie 3:3. Włoszka przełamała Kazaszkę i prowadziła 4:3, ale kiedy serwowała po prowadzenie 5:3 i miała już 40-15, to coś w jej grze się załamało. Była wyraźnie spięta stawką, o którą gra, to ona zaczęła popełniać błędy, a Elena w końcówce grała dokładnie, co sprawiło, że Kazaszka nie tylko odrobiła stratę, ale też wygrała seta 6:4. Rybakina dalej była niestabilna, bo popełniła 18 niewymuszonych błędów, ale tym razem Paolini oddała 14 punktów, czyli 13 więcej niż w pierwszej partii. 

Decydująca partia rozpoczęła się od serii przełamań, po której na tablicy wyników było 2:2. Kolejne cztery gemy wygrały serwujące i wydawało się, że do końca będzie to wyrównane starcie. Niespodziewanie jednak to Rybakina nie wytrzymała końcówki. W dziewiątym gemie zaczęła dobrze, bo prowadziła 15-0, ale kolejne punkty padły łupem Paolini, która serwowała po zwycięstwo. Tym razem Włoszka, której babcia mieszka w Polsce i mama również jest Polką, dopełniła dzieła i wygrała 6:4. Sama Jasmine również potrafi porozumiewać się po polsku. 

Paolini przeżywa zdecydowanie najlepszy rok w karierze. Dotarła do 4. rundy Australian Open, wygrała turniej w Dubaju, a teraz osiągnęła już półfinał French Open. Do tej pory najdalej w stolicy Francji doszła do 2. rundy. Półfinał w Paryżu pozwoli jej od poniedziałku znaleźć się w gronie dziesięciu najlepszych tenisistek świata.