Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sinner zabrał głos po porażce z Alcarazem. "Zawsze gram z nim bardzo ważne mecze"

Reuters
Sinner zabrał głos po porażce z Alcarazem. "Zawsze gram z nim bardzo ważne mecze"
Sinner zabrał głos po porażce z Alcarazem. "Zawsze gram z nim bardzo ważne mecze"AFP
Jannik Sinner był zawiedziony, że nie dotarł do swojego pierwszego finału French Open po piątkowej porażce z Carlosem Alcarazem, ale nie może się doczekać kontynuacji czegoś, co może stać się nową, wielką rywalizacją w tenisie.

Sinner i Alcaraz rozegrali pięciosetowy thriller, w którym Hiszpan wygrał 2:6, 6:3, 3:6, 6:4, 6:3. Choć 22-latek z Włoch nie uważa, żeby rywalizację tę porównywać do tej z udziałem Rogera Federera, Rafy Nadala i Novaka Djokovicia, on i 21-letni Alcaraz z pewnością będą nadal walczyć o najwyższe nagrody.

„Cóż, nie można nas jeszcze porównywać z innymi zawodnikami, których mieliśmy lub nadal mamy” – powiedział reporterom Sinner. „Ale z pewnością mam na myśli to, że zawsze gdy gramy przeciwko sobie, jest to półfinał, finał lub ćwierćfinał. Bardzo ważne mecze”.

Po zwycięstwie w półfinale Alcaraz obejmuje teraz prowadzenie 5-4 w bezpośrednim pojedynku między nimi, a Sinner będzie chciał przywrócić im remis podczas następnego spotkania.

„Myślę, że to ekscytujące dla meczu, zwłaszcza gdy pojedynki bezpośrednie są dość wyrównane” – powiedział Sinner. „Zwycięzca jest szczęśliwy, a przegrany próbuje znaleźć sposób na pokonanie go następnym razem, prawda? Myślę, że to ekscytujące. Właśnie to spróbuję zrobić".

„Czasami widać lekkie napięcie u obu graczy i obu stron tylko dlatego, że powoli znamy się trochę lepiej” – powiedział Sinner. "Za każdym razem, gdy gramy przeciwko, spodziewamy się kilku rzeczy, a potem, aby pomieszać plany, czasami na boisku dokonuje się różnych wyborów".

„Myślę, że następnym razem oczywiście będzie inaczej. Zobaczymy, na jakiej nawierzchni będziemy grać. Poza tym to bardzo ważne. Mecze do dwóch i trzech wygranych setów też są inne. Wiesz, Wielki Szlem, tam jest to inne podejście" - powiedział.

Sinner ma nadzieję wrócić do Paryża na Igrzyska Olimpijskie i chociaż martwił się napięciem i skurczami podczas piątkowej porażki, wierzy, że jego ostatnie problemy z biodrem nie będą przeszkadzać.

„Nie, biodro było w porządku. Im dłużej trwa mecz, tym prawe biodro nie ma już takiej siły jak lewe” – powiedział Włoch. „W tym momencie to normalne, więc czasami czuję się trochę źle, zwłaszcza po dwóch i pół godzinach, ale to nie jest żadna wymówka. Dobrze się ruszałem. Na korcie czułem się całkiem dobrze . Więc nie martwię się już o biodro. Po prostu jestem rozczarowany tym, jak dzisiaj poszło. Muszę się z tym pogodzić”.

Sinner obejmie pozycję numer jeden na świecie w przyszłym tygodniu i jest teraz gotowy do rozpoczęcia przygotowań do sezonu trawiastego, który zakończy się w lipcu na Wimbledonie, gdzie w zeszłym roku dotarł do półfinału.

„Na pewno popracuję nad kwestiami fizycznymi. Może kilka dni wolnego. Potem kwestie fizyczne” – powiedział. „I tyle. Wiesz, sezon na trawę jest inny. Przygotowanie jest inne. Używasz innych mięśni. Nie mogę się tego doczekać. To znaczy, w zeszłym roku miałem świetny Wimbledon, więc zobaczmy, co uda mi się zrobić w tym roku”.