We wtorkowy wieczór Jannik Sinner po raz pierwszy dał z siebie wszystko i zdominował Novaka Djokovicia. A ponieważ Serb stracił w czwartek seta w walce z Hubertem Hurkaczem, Włoch miał gwarancję awansu do półfinału jeszcze przed ostatnim meczem grupowym. Nie było to również bez znaczenia dla Holgera Rune, który mógł zakwalifikować się i wyeliminować wielkiego Djokera, gdyby pokonał z Sinnerem.
Ten mecz był więc znacznie ważniejszy dla Duńczyka, któremu porażka kazałaby się pakować. Dlatego na początku meczu był, co zrozumiałe, wyraźnie spięty i od razu stracił breaka. Potem drugiego, ponieważ Sinner wręcz emanował pewnością siebie przy wsparciu swojej widowni. Nie chciał przepuścić okazji, by - mówiąc okrutnie - przytrzymać głowę rywala pod wodą. W tym momencie na korcie był już tylko jeden zawodnik.
Rune w końcu wrócił do gry, ale oczywiście było już za późno na pierwszego seta. Włoch zarządzał swoimi gemami serwisowymi jak szef i z łatwością wygrał seta.
Duńczyk nie przespał początku drugiej partii, ale musiał także zagrażać serwisowi przeciwnika. Udało mu się to w czwartym gemie, gdy wywalczył pierwszy break point. Nie tym razem - Włoch wybronił się przekonująco. Skandynaw prawie został skarcony za niewykorzystanie sytuacji w następnym gemie, ale pozostał solidny.
Nadal prowadził, ale nie przeszkadzał już Włochowi przy pierwszym podaniu. Mimo to był w stanie doprowadzić do tie-breaka, ale nieoczekiwanie nie było to konieczne. Gdy wszyscy oczekiwali pewnej wygranej w gemie przy swoim podaniu, Sinner nagle się złamał i mecz wrócił do równowagi po remisie w setach.
Południowiec wydawał się chwiejny na początku decydującego seta, ale szybko odzyskał spokój i miał szanse na przełamanie. Problem polegał na tym, że nie potrafił ich wykorzystać. To Rune jako pierwszy wprowadził piłkę do gry i utrzymywał się z niemałym wysiłkiem, cierpliwie czekając na okazję przy podaniu przeciwnika. Okazja nadarzyła się w idealnym momencie, przy stanie 4:3. Nie wykorzystał jej.
Nieuchronny cios padł w dziewiątym gemie, kiedy Sinner błyskawicznie otrzymał trzy break pointy i wykorzystał trzeci, dając sobie prawo do serwowania na wagę meczu. Takiej okazji zmarnować już nie mógł, wygrywając 6:2, 5:7, 6:4. Było to zwycięstwo, które zakończyło sezon Holgera Rune, ale przede wszystkim zakwalifikowało Novaka Djokovicia do półfinału z drugiego miejsca. Włoscy kibice mogli świętować historyczny sukces swojego reprezentanta w ATP Finals, a otrzymali kawał widowiska.