Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dużo emocji i niewykorzystanych szans. Zieliński i Nys przegrali tytuł w super tie-breaku

Adrian Wantowski
Jan Zieliński i Hugo Nys osiągnęli kolejny wspólny sukces, ale nie zdobyli tytułu w Barcelonie
Jan Zieliński i Hugo Nys osiągnęli kolejny wspólny sukces, ale nie zdobyli tytułu w BarcelonieProfimedia
Hugo Nys i Jan Zieliński nie zdobyli swojego piątego wspólnego tytułu rangi ATP. Polak i Monakijczyk przegrali finałowe stracie z obrońcami tytułu Maximo Gonzalezem i Andresem Moltenim. Argentyńczycy wygrali 4:6; 6:4; 11-9.

Jan Zieliński i Hugo Nys w finale turnieju ATP 500 w Barcelonie mierzyli się z obrońcami tytułu. Maximo Gonzalez i Andres Molteni rok temu w finale pokonali parę Wesley Koolhof/Neal Skupski. Polscy kibice mają dobre wspomnienia z turniejem w Katalonii, bo w przeszłości turniej deblowy wygrywał tu Wojciech Fibak (1976-77) oraz polska para Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski w 2012 roku.

Do tych wyników chciał z pewnością nawiązać Jan Zieliński, który do tej pory wygrał pięć turniejów rangi ATP, a łącznie grał w dziesięciu finałach. W tym roku wraz z Hugo Nysem triumfowali na początku marca w zawodach rangi ATP 500 w Acapulco. 

Dużo przełamań i pierwszy set dla Nysa i Zielińskiego

Spotkanie rozpoczęło się od serwisu Jana Zielińskiego i niestety od razu doszło do przełamanie. Gem był wyrównany, a dobrze przy siatce grał Hugo Nys, ale Polak przy 40-40, gdzie rozgrywany był decydujący punkt, popełnił podwójny błąd serwisowy. Zieliński i Nys świetnie returnowali przy serwisie Molteniego i prowadzili 40-0. Andres zagrał za linię końcową i było 1:1. 

Kolejny gem przy serwisie Nysa był już spokojny, mimo że Polak i Monakijczyk przegrali pierwszy punkt, to w kolejnych czterech akcjach byli górą, grając bardzo dobrze zwłaszcza przy siatce i objęli prowadzenie 2:1. Przy podaniu Maximo Gonzaleza ponownie oglądaliśmy decydujący punkt, wygrali go Nys i Zieliński, co dało im prowadzenie 3:1. 

Jan Zieliński posłał asa na 40-0 i wydawało się, że pewnie wygrają gema, ale ich błędy i dobra gra rywali sprawiła, że doszło do decydującego punktu, a w nim Polak i Monakijczyk bardzo źle się ustawili, co wykorzystali rywale. Następnie pewnie utrzymali podanie, co sprawiło, że odrobili stratę i było 3:3. Hugo Nys ponownie utrzymał swój serwis, a następnie przy gemie serwisowym Gonzaleza były dwa break pointy dla polsko-monakijskiej pary, ale gem zakończył się idealnym uderzeniem 41-letni Gonzalez w linię. 

W dziewiątym gemie w końcu swoje podanie utrzymał Jan Zieliński, a gem zakończył się dobrą akcją przy siatce Hugo Nysa. Monakijczyk zagrał rewelacyjny jednoręczny bekhend w środek kortu, czym zaskoczył rywali, co dało dwie piłki setowe. Argentyńczycy popełnili błąd i wygrali pierwszego seta 6:4. 

Dużo okazji Zielińskiego i Nysa, ale zdecydowało jedno przełamanie w końcówce

Druga partia rozpoczęła się od serwisu Hugo Nysa. Zwycięzcy pierwszego seta prowadzili już 40-0, wtedy podwójny błąd popełnił Monakijczyk, ale wtedy zagrał świetnie bekhendem i prowadzili 1:0. Rywale pewnie obronili swoje podanie, a przy serwisie Zielińskiego było 40-0, wtedy Molteni zdobył punkt smeczem, ale Nys zagrał świetnie przy siatce i było 2:1. 

Zieliński i Nys wywalczyli dwa break pointy przy podaniu Gonzaleza, ale niestety żadnego z nich nie wykorzystali, co sprawiło, że Argentyńczycy wyszli na wynik 2:2. 

Nys dobrze serwował i było 40-0, ale następnie dwa punkty zdobyli rywale i robiło się niebezpiecznie. Wtedy jednak Monakijczyk ponownie uruchomił swoje podanie, co dało prowadzenie 3:2. Molteni spokojnie utrzymał podanie, a Jan Zieliński serwował nowymi piłkami. Ten atut niespecjalnie pomagał Polakowi, bo rywale mieli dwa break pointy, ale wtedy Zieliński zagrał świetnie na równowagę, a następnie rywale posłali return w siatkę, co sprawiło, że Jan utrzymał podanie i było 4:3. Argentyńczycy prowadzili 30-0, jednak Polak zaczął grać znakomicie przy siatce, co dało 40-30 dla Nysa i Zielińskiego, a za chwilę był kolejny w tym meczu decydujący punkt. Na returnie stanął Hugo Nys, wydawało się, że Gonzalez trafił w aut, ale jednak uderzenie było celne i to dało wynik 4:4. 

Niestety przy podaniu Nysa gra nie układała się dobrze, bo rywale mieli aż trzy break pointy. Przy drugim Nys zagrał w aut i rywale serwowali po seta. Molteni dobrze serwował i Argentyńczycy wywalczyli dwie piłki setowe. Zieliński zagrał return w siatkę, co sprawiło, że o wszystkim decydował super tie-break. 

Nys i Zieliński obronili dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej sie nie udało. Argentyńczycy obronili tytuł

Super tie-break rozpoczął się od serwisu Zielińskiego i jego punktu, ale przy podaniu Molteniego rywale zdobyli punkt, ale przy drugim już świetnie zagrał Nys, co dało mini breaka przed jego podaniem. Dwa punkty padły łupem Polaka i Monakijczyka, co dało wynik 4:1. Niestety Zieliński zerwał return i było 4-2 przed zmianą stron. 

Gonzalez zagrał w aut i były dwa serwisy Zielińskiego. Nie był to dobry fragment dla Polaka. Popełnił podwójny błąd na 5-4, a następnie przegrał wymianę ciosów, co dało remis. Hugo Nys natomiast zagrał znakomity return i on dwa razy serwował. Molteni szczęśliwie zagrał przy siatce i trafił pod końcową linię. Przed kolejną zmianą stron było 6-6. Maximo zagrał po taśmie i z prowadzenia 5-2 zrobiło się 6-7 i dwa serwisy Gonzaleza, który rozpoczął od asa, ale następnie rewelacyjnie returnem zagrał Nys. 

Polak zagrał w siatkę i sprawiło to, że rywale zyskali dwie piłki mistrzowskie. Jan Zieliński dobrze zagrał serwisem, ale to Molteni podawał na zwycięstwo w całym turnieju. Mocna wymiana zakończyła się zagraniem Argentyńczyka w siatkę, co dało wynik 9-9 i kolejną zmianę stron. Hugo Nys zagrał return w aut i była trzecia piłka mistrzowska, ale tym razem przy podaniu Monakijczyka. Hugo Nys zagrał woleja w aut i to zakończyło mecz. 

Jan Zieliński byli blisko triumfu, mieli kilka okazji na przełamanie w drugim secie, prowadzili w super tie-breaku 5-2 i mieli dwa serwisy, ale ostatecznie przegrali finał turnieju w Barcelonie. 

Wynik meczu: 

Hugo Nys/Jan Zieliński – Maximo Gonzalez/Andres Molteni 6:4; 4:6; 9-11