Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze awansowała do drugiej rundy Australian Open
Od początku mecz przebiegał falami. Obie zawodniczki okresy dobrej gry przeplatały słabszymi. Dobrą ilustracją jest tie break pierwszego seta. Fręch zaczęła od prowadzenia 2-0, potem cztery punkty z rzędu zdobyła Saville, następnie Polka wyszła na prowadzenie 5-4, by ostatecznie przegrać 5-7.
W drugiej partii obie zawodniczki miały początkowo problem z utrzymaniem własnego podania i zaczęło się od trzech przełamań. Pierwsza serwis poprawiła Fręch i w dużej mierze dzięki temu doprowadziła do remisu w meczu.
Set trzeci zaczął się od czterech kolejnych przełamań i znów pierwsza lepiej zaczęła serwować Fręch. Po kilkunastu minutach prowadziła 5:2 i znalazła się o krok od drugiej rundy.
W ósmym gemie, przy serwisie Saville, Fręch zmarnowała pierwsza piłkę meczową. Będąca pod ścianą Australijka zaprezentowała kilka niesamowitych zagrań i niespodziewanie wyrównała na 5:5.
Fręch otrząsnęła się, a dzięki dobremu serwisowi objęła prowadzenie 6:5. W gemie 12. potrzebowała jeszcze czterech piłek meczowych, by w końcu pokonać Saville.
Spotkanie obfitowało w długie wymiany, a najdłuższa miała aż 47 uderzeń.
"Być może wyglądałam na opanowaną, jednak w środku mnie było mnóstwo emocji. Powinnam była zakończyć ten mecz wcześniej, ale po niektórych zagraniach Darii po prostu nic nie mogłam zrobić. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się wygrać" - powiedziała Fręch w rozmowie na korcie.
Urodzona w Moskwie Saville, która do 2021 roku startowała pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa, w światowym rankingu jest 152., ale w przeszłości zajmowała nawet 20. miejsce. Fręch jest 69.
To było drugie w historii spotkanie tych tenisistek. W 2022 roku w kwalifikacjach w Indian Wells górą była reprezentantka Australii.
W drugiej rundzie rywalką Fręch będzie albo rozstawiona z numerem 16. Francuzka Caroline Garcia, albo wracająca po urodzeniu dziecka Japonka Naomi Osaka.