Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zverev pokonuje Carlosa Alcaraza i jest już w półfinale Australian Open

Rafael Gómez
Alcaraz w Melbourne
Alcaraz w MelbourneAFP
Hiszpan fatalnie rozpoczął mecz z Zverevem, który od samego początku sprawiał, że jego przeciwnik czuł się niekomfortowo. Alcaraz był zdesperowany po przegranej w drugim secie i popełnił serię niewymuszonych błędów. Wrócił do walki w trzecim secie, ale Niemiec był już zbyt blisko wygranej, by odpuścić. Zverev zaliczył jeden ze swoich najlepszych meczów w Australii, perfekcyjnie grając na słabościach rywala.

Ani kostka, która zmusiła go do poproszenia o czas medyczny, ani agresywność, którą Alcaraz pokazał w trzecim i czwartym secie, ani euforia trybun za każdym razem, gdy widzieli akcję Hiszpana, nie przeszkodziły Alexandrowi Zverevowi w zakwalifikowaniu się do półfinału Australian Open.

Carlos Alcaraz koszmarnie wszedł w swój ćwierćfinałowy mecz Australian Open. Zverev, z drugiej strony, mocno uderzył w kort w Melbourne i dzięki znakomitemu serwisowi (wygrał 16 z 18 serwów w pierwszym secie), pokonał zdezorientowanego Alcaraza, który wcześniej notował raczej spacerki przeciwko Kecmanoviciowi, Shang Junchengowi i Sonego. W rezultacie Niemiec odniósł komfortowe zwycięstwo 6:1.

Po fatalnym początku, Alcaraz wzbił się w powietrze: wygrał pierwszego gema drugiego seta siłą swojej prawej ręki. Zverev chciał nadal nadawać tempo. Gdy Alcaraz próbował się rozpędzić, Niemiec odpowiadał tym samym. Na przełamanie nie trzeba było długo czekać. Zverev utrzymał swoją taktykę: atakował młodszego rywala swoim serwisem. Returnował również z mocą, szukając długich piłek i stopniowo doprowadzał go do rozpaczy.

Mobilność Niemca była imponująca: kiedy zobaczył, że "Carlitos" zostawił krótką piłkę, naciskał na niego. Ta presja spowodowała serię niewymuszonych błędów, która zakończyła się nowym wynikiem 6:3 na korzyść Zvereva. W tym czasie Alcaraz był już w tarapatach.

W trzecim secie, chociaż Alcaraz próbował wywalczyć warunki do powrotu, Zverev nadal dominował. Najpierw "Charly" zdobył dwa pierwsze punkty z rzędu w meczu. Niemiec kontynuował jednak eksponowanie spokoju jako punktu wyjścia i dalej komplikował sprawy Hiszpanowi, łamiąc na 3:1, które wydawało się decydujące. Alcaraz postanowił jednak zachować siły na koniec. Zverev dał się dogonić na 5:5, a Hiszpan, już rozpędzony, zdołał go złapać na 6:6 .

W tie-breaku Alcaraz narzucił swoje warunki: Hiszpan dał Zverevowi posmakować jego własnego lekarstwa i wykończył go swoimi serwami, wygrywając emocjonujące 6-6 (7-2), które sprawiło, że kibice na trybunach oszaleli. Przed czwartym setem Zverev poprosił o przerwę medyczną i po kilku minutach wrócił na kort.

Czwarty set był wyrównany: Alcaraz zaczął lepiej, ale Zverev, który w pewnym momencie wydawał się zagubiony, wrócił do swojej najlepszej gry. Po serii wzajemnych przełamań na starcia finisz należał zdecydowanie do Niemca, który w dwóch ostatnich gemach dopuścił faworyta do tylko trzech punktów i zamknął mecz.