Kim jest rywal Hurkacza? To młody Francuz, który świetnie serwuje i nikogo się nie boi
21-latek, który na starcie turnieju zajmował 122. miejsce w światowym rankingu, swoim mocnym serwisem rozbił w trzeciej rundzie Tallona Griekspoora 6:3, 6:3, 6:1, przez co Holender dołączył do grona pokonanych przez Francuza do Laslo Djere i Holgera Rune.
To debiut Cazaux w Melbourne Park – w zeszłym roku nie uplasował się w rankingu wystarczająco wysoko, aby dostać się do kwalifikacji – i stał się pierwszym zawodnikiem z dziką kartą od czasu Denisa Istomina w 2017 roku, który dostał się do drugiego tygodnia imprezy.
Grając jako junior z takimi zawodnikami jak Rune, Carlos Alcaraz, Jannik Sinner i Arthur Fils, Cazaux powiedział, że nie czuje presji na korcie.
„Jestem gotowy walczyć z każdym. Jestem gotowy walczyć w każdym meczu. Jestem tutaj, aby dać z siebie wszystko na korcie. Czasem gram źle, czasem dobrze. To nie ma znaczenia. Jedyną ważną rzeczą jest dać z siebie wszystko na korcie. Takie są moje zasady” – powiedział.
Cazaux nie wygląda, jakby odczuwał jakąkolwiek presję, kiedy dumnie kroczy po korcie w białej czapce z daszkiem założonej tyłem i diamentowych kolczykach w każdym uchu.
Swój rakietowy serwis, który przyniósł mu 18 asów w drugiej rundzie przeciwko rozstawionemu z ósmym numerem Rune i kolejne 14 w krótszym meczu z Griekspoorem, przypisuje grze w piłkę ręczną.
„Zawsze miałem dobre ramię, ponieważ przez wiele lat grałem w piłkę ręczną. Siedem lat grałem w piłkę ręczną w dobrym zespole, więc przez całe moje dzieciństwo codziennie rzucałem. To zawsze była moja wielka zaleta w grze. Wiem, że mogę poprawić swój serwis, ale to jest wielka zaleta, to prawda” – dodał.
W czwartej rundzie na jego drodze znajdzie się Hubert Hurkacz, który dysponuje najlepszym serwisem w całej stawce. Jeżeli Cazaux awansuje dalej, będzie pierwszym kwalifikantem w ćwierćfinale Australian Open od czasu Czecha Tomasa Smida w 1983 roku.