Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Seria zwycięstw Verstappena zagrożona w "niebezpiecznym" wyścigu w Singapurze

AFP
Sergio Perez z Red Bulla prowadzi w deszczu na starcie Grand Prix Singapuru rok temu
Sergio Perez z Red Bulla prowadzi w deszczu na starcie Grand Prix Singapuru rok temuAFP
Przed Maxem Verstappenem szansa na 11. zwycięstwo z rzędu podczas "niebezpiecznego" nocnego wyścigu w Singapurze na nieprzewidywalnym ulicznym torze Marina Bay.

Trzeci z rzędu tytuł mistrza świata dla kierowcy Red Bulla jest tylko kwestią czasu, ale Holender jeszcze nigdy nie triumfował pod światłami w Singapurze, gdzie czekają na niego tropikalne burze, wysoka wilgotność i betonowe bariery.

Samochody bezpieczeństwa i czerwone flagi prawie na pewno również odegrają pewną rolę, a Verstappen ma w pamięci "niesamowicie niechlujny" wyścig w Singapurze rok temu. Na weekend wyścigowy ponownie zapowiadane są opady deszczu.

Verstappen był dopiero ósmy na starcie w 2022 roku po tym, jak w sobotnich kwalifikacjach miał za mało paliwa, a przedwyścigowa ulewa sprawiła, że słabo wystartował na zalanym torze, spadając o pięć miejsc.

Przedarł się przez pole startowe z pomocą kilku wyjazdów samochodu bezpieczeństwa i wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, tylko po to, by wślizgnąć się podczas próby zajęcia czwartego miejsca, ostatecznie się to nie udało i zajął siódme miejsce.

Kolega z zespołu Red Bulla, Sergio Perez, zachował zimną krew, wygrywając przed Charlesem Leclercem w Ferrari.

"To lepsze niż ósme miejsce, ale nie po to tu jestem, nie z takim samochodem" – ubolewał Verstappen po wyścigu. "To był po prostu niesamowity bałagan".

Verstappen prowadzi nad Perezem o 145 punktów w tegorocznych mistrzostwach i może zdobyć tytuł mistrza świata na sześć wyścigów przed końcem sezonu w przyszłym tygodniu podczas Grand Prix Japonii.

Mercedes zajmuje drugie miejsce w mistrzostwach konstruktorów, ze stratą 310 punktów, a szef zespołu Toto Wolff uważa, że Red Bull jest na dobrej drodze do wygrania wszystkich 22 wyścigów w tym sezonie.

"Myślę, że sami muszą to spieprzyć" – powiedział Wolff po 10. zwycięstwie z rzędu Verstappena na torze Monza dwa tygodnie temu, co dało Red Bullowi 14 z 14 zwycięstw w 2023 roku.

"Jeden z najtrudniejszych"

Jeśli uda im się zakończyć sezon z taką passą, to Red Bull przyćmi rekord Mercedesa z 2016 roku, kiedy to Nico Rosberg i Lewis Hamilton wygrali 19 z 21 wyścigów.

Dyrektor zespołu Red Bull, Christian Horner, ostrzegł, że wyjątkowe wyzwanie Marina Bay może zakłócić ich doskonały sezon.

"To tor uliczny, jeden z najtrudniejszych w kalendarzu. Widzieliśmy w zeszłym roku, jak niebezpieczny może być" – powiedział Horner.

"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać to tempo". Pewnego dnia zostaniemy pokonani. To tylko kwestia czasu, a my musimy sprawić, by ten czas był jak najodleglejszy".

"Myślę, że z każdym mijającym weekendem rośnie oczekiwanie na utrzymanie tej niesamowitej serii wyników" – dodał. 

Szansa dla Mercedesa?

Czasy okrążeń w Singapurze będą w tym roku szybsze ze względu na prace budowlane w pobliżu toru w centrum miasta, które oznaczały usunięcie czterech 90-stopniowych zakrętów pod koniec okrążenia.

Całkowita liczba zakrętów spadła z 22 do 19, a czasy okrążeń są o około osiem sekund szybsze.

Doda to nowy element niepewności – stratedzy zespołu będą mieli mniej czasu na podjęcie decyzji o tym, czy zjechać po nowe opony podczas okresów bezpieczeństwa, które często występują podczas wyścigu w Singapurze.

Wolff uważa, że Mercedes może mieć największe szanse na pokonanie Red Bulla na torze, na którym prędkość na prostej nie jest kluczowa, ale pozycja na starcie jest najważniejsza ze względu na trudności w wyprzedzaniu.

"Singapur powraca do wysokiego docisku i zbliża się nieco bardziej w naszym kierunkuWażne będzie dla nas, aby zmaksymalizować tę szansę, gdy nadejdzie" – przekazał Wolff.