Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

F1: trzy rzeczy, których dowiedzieliśmy się z Grand Prix Włoch

AFP
Trzy rzeczy, których dowiedzieliśmy się z Grand Prix Włoch
Trzy rzeczy, których dowiedzieliśmy się z Grand Prix WłochProfimedia
Charles Leclerc był bohaterem niedzieli: monakijski kierowca wywołał falę radości wśród fanów Ferrari na Monzy dzięki wspaniałemu zwycięstwu w Grand Prix Włoch, wyścigu, który poddał w wątpliwość szanse Maxa Verstappena na zdobycie tytułu Formuły 1.

AFP Sport analizuje trzy rzeczy, których dowiedzieliśmy się z niedzielnego emocjonującego wyścigu na Autodromo Nazionale.

Verstappen w tarapatach

To był kolejny okropny weekend dla Maxa Verstappena, który był wściekły z powodu stanu swojego Red Bulla po tym, jak ukończył wyścig prawie 38 sekund za Charlesem Leclercem i bez szans na zdobycie swojego ósmego zwycięstwa w GP sezonu.

Holender walczył przez cały weekend i nie wyglądał dobrze po niedzielnym wyścigu, narzekając na osiągi swojego samochodu i otwarcie mówiąc, że nie spodziewa się zachować korony mistrza świata.

Verstappen we Włoszech
Verstappen we WłoszechProfimedia

"W zeszłym roku mieliśmy fantastyczny samochód, najbardziej dominujący w historii. I w zasadzie zmieniliśmy go w potwora" – powiedział dziennikarzom Verstappen.

Verstappen nadal prowadzi w klasyfikacji kierowców z przewagą 62 punktów nad Lando Norrisem, ale szybko zmierza to w złym kierunku.

Jego przewaga byłaby prawdopodobnie jeszcze mniejsza, gdyby McLaren nakazał Oscarowi Piastriemu nie walczyć ze swoim kolegą z zespołu Norrisem, który zajął trzecie miejsce z pole position.

To ogromna zmiana nie tylko w stosunku do zeszłego roku, kiedy zdobył swój trzeci z rzędu tytuł mistrza świata w niemal automatyczny sposób, ale także od początku tego sezonu, kiedy wygrał 7 z pierwszych 10 GP.

Niewykorzystana szansa McLarena

McLaren wykonał świetną robotę, opracowując najlepszy bolid w stawce i powinien być uważany za faworyta do mistrzostwa konstruktorów, ponieważ ma tylko osiem punktów straty do Red Bulla.

Jednak w niedzielę obaj kierowcy McLarena stanęli w pierwszym rzędzie, a ryzykowne wyprzedzenie Norrisa przez Piastriego było dużym zaskoczeniem dla zespołu, który miał szansę na dublet zarówno w kwalifikacjach, jak i w GP.

Norris powiedział po wyścigu, że nie jest w F1 "tylko po to, by błagać, by ktoś mnie przepuścił", ale Brytyjczyk wydawał się bardzo rozczarowany, że McLaren nie nakazał Piastriemu, który jest 106 punktów za Verstappenem, odpuścić.

Norris i Leclerc na torze Monza
Norris i Leclerc na torze MonzaProfimedia

"To trudne, bo oczywiście, jak każdy kierowca, nie chcesz, aby sprawy potoczyły się w ten sposób" – powiedział Norris dziennikarzom.

"Kiedy walczysz o mistrzostwo, chcesz każdej małej rzeczy i robię wszystko, co w mojej mocy, najlepszym sposobem jest po prostu wygrać wyścig, a dzisiaj tego nie zrobiłem".

Leclerc wzywa Ferrari do ostrożności

Leclerc cieszył się uwielbieniem tysięcy rozentuzjazmowanych fanów Ferrari, którzy wylali się na tor Monza po obejrzeniu niemal perfekcyjnego występu.

26-latek miał wszelkie zadatki na występ światowej klasy po wygraniu domowego GP Ferrari po raz drugi w swojej karierze i po triumfie w Monte Carlo w tym roku. Szybko jednak ostudził oczekiwania na podobne wyczyny w przyszłości, utrzymując się na twardych oponach, na których jechał od 16. okrążenia do flagi w szachownicę.

"Musimy być ostrożni, ponieważ po Monako myślę, że mieliśmy najgorsze cztery wyścigi w sezonie" powiedział Leclerc.

"Monako było bardzo specyficzne dla naszego samochodu w tamtym czasie, a Monza jest również bardzo specyficznym i szczególnym torem..... Zdecydowanie zbliżyło nas to do McLarena, ale nie sądzę, by to wystarczyło, by być samochodem nie do pokonania przez resztę sezonu".

Leclerc świętuje
Leclerc świętujeProfimedia

Ferrari, które nie zdobyło tytułu konstruktorów od 2008 roku, również zbliża się do Red Bulla i ma 39 punktów straty do lidera, podczas gdy Leclerc ma 86 punktów straty do Verstappena.