Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

David Coulthard analizuje kierowców F1 w mocnych słowach. "Wciąż jest jak szczeniak"

Miguel Baeza
David Coulthard
David CoulthardReginald Mathalone / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Legendarny kierowca Formuły 1 ocenił obecny stan kierowców w rozmowie z Eddiem Jordanem w podcaście "Formula For Success".

Kiedy zabiera głos, David Coulthard nie pozostawia "suchej nitki". Nie inaczej było w jego ostatnim wystąpieniu, w którym mówił o różnych kierowcach na torze F1 w sposób, z którego niektórzy nie będą zbyt zadowoleni.

"Myślę, że Max (Verstappen) przyszedł do F1 jako gotowy produkt, z kilkoma nierównościami, podczas gdy innym zajęło to trochę więcej czasu. Charles (Leclerc) wciąż jest jak szczeniak, który od czasu do czasu sika na dywan" – zaczął Brytyjczyk.

Z drugiej strony zaprosił Lando Norrisa do modlitwy, jeśli chce mieć jakiekolwiek szanse na zdobycie mistrzostwa świata: "Myślę, że poza samochodem może zdać sobie sprawę, że potrzebna będzie interwencja bogów wyścigów: problem z niezawodnością, awaria i coś niejednoznacznego dla Maxa. Max może ukończyć wyścig w Las Vegas, choć wszyscy chcielibyśmy, aby walka o tytuł toczyła się w Abu Zabi" – wyjaśnił.

Na koniec postanowił uspokoić nastroje i udzielić wotum zaufania dwóm pretendentom: "Obaj (Verstappen i Norris) są bardzo przyjaźni i normalni poza samochodem. Oczywiście ich wyścigowe osobowości są w samochodzie, a Max wyciąga łokcie prawdopodobnie nieco bardziej niż Lando, ale to wszystko jest częścią dorastania. Ile ma Lando, 26 czy 27 lat (ma 24)? Pod wieloma względami wciąż są dziećmi. Miałem 30 lat, gdy odkryłem, o co chodzi w życiu i zbiegło się to z moimi najlepszymi wynikami" - wyznał.

"Kiedy oni (wszyscy kierowcy) uporządkują drobne błędy, myślę, że wkroczymy w złotą erę Formuły 1" – powiedział Coulthard.