Kiedyś to byłby klasyk, dziś siatkarki ŁKS-u rozjechały Chemika Police
Od dekady po mistrzostwo Polski sięgały tylko zawodniczki Chemika i ŁKS-u Łódź, które w sobotę spotkały się wczesnym popołudniem. Atmosfera w pełnej Sport Arenie była godna widowiska, zainteresowanie dopisało.
Nie dojechała tylko drużyna aktualnych jeszcze mistrzyń Polski, które zanotowały czwartą porażkę z rzędu i tylko w jednym secie zdołały powalczyć z łodziankami. Gospodynie poradziły sobie w niecałe półtorej godziny, wygrywając 3:0 (25:13, 29:27, 25:17).
Sprawdź przebieg meczu ŁKS - Chemik punkt po punkcie
Tylko jeden set w sobotę trwał więcej niż 25 minut, co dobrze obrazuje jednostronność widowiska. Na starcie pojedynku Chemik trzymał się jeszcze przy prowadzeniu Wiewiór 7:6, ale te odjechały najpierw na 10:6, a następnie na 15:8, przy kluczowym udziale Natalii Mędrzyk i Sonii Stefanik w tej fazie. Na każdy pojedynczy punkt policzanek faworytki notowały kilka.
Dopiero w drugim secie gra się wyrównała, co wynikało tyle z większej determinacji Chemika, co z mniej równej gry ŁKS-u. Punktowy serwis Martyny Grajber-Nowakowskiej dał mistrzyniom Polski prowadzenie 13:12 i jeszcze do stanu 25:24 przyjezdne były w stanie przywracać minimalną przewagę.
Gdy najlepsza w swojej ekipie Grajber-Nowakowska dała się zablokować, ŁKS wygrał 29:27 i w trzeciej partii nie był w stanie nawiązać równie zaciętej walki, wypuszczając mecz z rąk w 89 minut. Wiewióry awansują na pozycję wiceliderek, zaś Lotto Chemik Police może jeszcze w tej kolejce wypaść poza pozycje premiowane play-off.