Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ważna wygrana ZAKSY w Częstochowie, awans kędzierzynian w tabeli

Flashscore
Ważna wygrana ZAKSY w Częstochowie, awans kędzierzynian w tabeli
Ważna wygrana ZAKSY w Częstochowie, awans kędzierzynian w tabeliProfimedia
Gdy jedni szykują się do walki o Puchar Polski, drudzy nadrabiają zaległości. W piątek ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na wyjeździe wygrała 3:0 z Hemarpolem Exact Systems Częstochowa i wskoczyła do najlepszej ósemki ligi. MVP meczu wybrany został atakujący Koziołków, Bartłomiej Kluth.

Po listopadowej porażce z beniaminkiem PlusLigi u siebie, ZAKSA miała za co się rewanżować. A że punktować musi po słabej pierwszej części sezonu, start gości w Częstochowie był więcej niż solidny. 

Prześledź mecz Norwid Częstochowa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Po wyrównanym początku meczu i grze na styku (6:6) sygnał do ataku dał swoim kolegom David Smith. Chwilę później punktowym blokiem opisał się Bartłomiej Kluth, którego skuteczność również w kontratakach pozwoliła uciec na 11:7. Wcześnie uzyskana przewaga jeszcze rosła, pieczętując wygranego seta przy serwisie Davida Smitha, 25:17.

W drugim secie gospodarze nie pozwolili Koziołkom na równie szybkie objęcie prowadzenia, różnica bardzo długo nie przekraczała dwóch punktów. Cierpliwa gra kędzierzynian opłaciła się dopiero na finiszu. Częstochowianie nie ustrzegli się błędów dając gościom punkt kontaktowy (20:19). Regularność Davida Smitha w polu serwisowym i skuteczność Daniela Chitigoia w kontratakach zrobiły jednak swoje, dając zwycięstwo ZAKSY w tej partii 25:22.

Lepszy start przyjezdnych w trzecim secie zwiększył presję na siatkarzach z Częstochowy. Kędzierzynianie punktowali seriami i po kolejnej dłuższej wymianie, zwieńczonej atakiem Chitigoia nasz zespół prowadził 11:7. To był dopiero początek problemów gospodarzy, ponieważ po serii sześciu punktów z rzędu zrobiło się 17:9 dla ZAKSY i uratowanie seta czy meczu stało się nierealne. Skuteczne ataki Bartka Klutha przybliżały kędzierzynian do celu (19:11). Skutecznymi atakami swoją obecność na boisku zaznaczył jeszcze Jakub Szymański, a partię zakończył błąd miejscowych w bloku serwisowym (25:19).