Indykpol AZS Olsztyn pokonany po tie-breaku w Katowicach
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn do poniedziałkowego, wyjazdowego starcia z GKS Katowice przystępowali po trzech zwycięstwach z rzędu. Choć byli faworytem, to miejscowych nie można było lekceważyć tym bardziej, że w ostatniej chwili z kadry wypadł Moritz Karlitzek.
Mimo to wydawało się, że wszystko idzie dobrze, gdy szybkie 4:1 dało przewagę na starcie otwierającego seta. Siatkarze GKS-u wprawdzie niemal odrobili stratę przy 11:12, ale późniejsza seria czterech punktów ponownie dała komfortowe prowadzenie, dowiezione już do końca. Olsztynianie byli lepsi w każdym elemencie gry, a głównie dzięki skutecznej grze Manuela Armoy, goście zwyciężyli 25:18.
Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur miała jednak w dalszej części meczu problemy z utrzymaniem dobrej dyspozycji. W drugim secie do głosu doszli gospodarze, którzy przeważali zwłaszcza w ataku i wygrali 25:23.
Trzecia odsłona poniedziałkowego meczu dostarczyła kibicom wielu emocji i zwrotów akcji. Akademicy często mieli dwupunktową przewagę, którą równie często tracili. Ostatecznie set zakończył się zwycięstwem ekipy ze stolicy Warmii i Mazur 25:23.
Gospodarze jednak utrzymali determinację widoczną w drugiej partii i walczyli za wszelką cenę o przedłużenie spotkania. To przyniosło efekt, bowiem olsztynianie ponownie popełniali błędy. Katowiczanie wygrali 25:20, doprowadzając do tie-breka. W nim lepsi okazali się siatkarze GKS, zwyciężając 15:10, a całe spotkanie 3:2.