Reprezentacja Polski pokonała Ukrainę 3:2 w spotkaniu towarzyskim w Łodzi
Mecz w łódzkiej Atlas Arenie zakończył przygotowania biało-czerwonych do turnieju finałowego mistrzostw Europy, na które złożyły się m.in. zgrupowanie w Zakopanem, udział w Memoriale Wagnera oraz krótki obóz w Spale.
Wciąż jednak trudno powiedzieć, by forma drużyny trenera Nikoli Grbica była optymalna, bo w spotkaniu z zajmującą 13. miejsce w światowym rankingu FIVB i również uczestnikiem ME Ukrainą bardzo falowała. Oprócz tie-breaka, we wszystkich setach o tym, który zespół zwycięży, decydowały ostatnie piłki.
Polacy zaczęli z dużą ochotą do gry. To do nich początkowo należała inicjatywa, ale w pierwszym secie nie mogli odskoczyć rywalom na więcej niż dwa punkty przewagi. W połowie partii role się odwróciły, lecz w końcówce dzięki skuteczności Aleksandra Śliwki oraz dobrze funkcjonującemu blokowi Polacy przejęli kontrolę. Prowadzenie w setach objęli po ataku Tomasza Fornala.
Od początku drugiej odsłony na boisku pojawili się Bartosz Kurek i Wilfredo Leon. Obaj początkowo wyraźnie zwiększyli siłę ataku biało-czerwonych i z dużą łatwością przedzierali się przez blok Ukraińców. Dobrze na skrzydle spisywał się też Fornal, po którego dwóch kolejnych atakach biało-czerwoni prowadzili 8:6. W tym secie podopiecznym trenera Nikoli Grbica też zdarzyły się jednak przestoje, co wykorzystali Ukraińcy dwukrotnie doprowadzając do remisu (17:17 i 22:22).
W końcówce zawiódł zaś Leon, który często się mylił oraz Fornal i Kurek, których w dwóch ostatnich akcjach blokiem zatrzymali Ukraińcy.
Dwa kolejne sety był bardzo wyrównane i podobne. W trzecim końcówka znów należała do gospodarzy. Po asie serwisowym Kurka prowadzili 23:20, a dla ostatnie punkty dla polskiego zespołu zdobył środkiem Jakub Kochanowski. W ostatnim podopieczni Grbica po bloku na Kamilu Semeniuku Ukraińcy wygrywali 18:17. Polacy prowadzenie odzyskali dopiero po ataku Łukasza Kaczmarka (25:24), ale później znów musieli bronić kilku piłek setowych, co ostatecznie nie udało się po zablokowaniu na siatce na Kaczmarka.
Tie-breaka polska drużyna zaczęła od prowadzenia 3:0, a po bloku na Tymofiim Poluianie wygrywała 8:3. Wypracowaną przewagę szybko jednak roztrwoniła (10:9) i znów nie uniknęła nerwów.
Mistrzostwa Europy z udziałem 24 drużyn będą rozgrywane w czterech krajach: we Włoszech, Macedonii Północnej, Bułgarii oraz Izraelu i rozpoczną się w poniedziałek. Biało-czerwoni zagrają w Macedonii Północnej w grupie C, w której zmierzą się kolejno z Czechami (31 sierpnia), Holandią (1 września), Macedonią Północną (3 września), Danią (5 września) i Czarnogórą (6 września). Do 1/8 finału awansują cztery najlepsze zespoły z każdej z grup.