Reprezentantki Polki weszły w mistrzostwa Europy zwycięstwem ze Słowenią (3:0) oraz Węgrami (3:1).
Najtrudniejszy rywal czekał właśnie w trzeciej kolejce. Mecz z Serbkami rozpoczął się idealnie, bo od pewnej wygranej w pierwszej partii. Niestety następne trzy padły już łupem mistrzyń świata, które na 99% zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie.
Polki jeszcze zmierzą się z Belgijkami (22.08) oraz Ukrainkami (24.08). Podopieczne Stefano Lavariniego będą zdecydowanymi faworytkami w tych meczach i powinny zająć drugie miejsce w grupie. Co to by oznaczało?
Jeśli Polki zajmą drugą pozycję, to zmierzą się z trzecią drużyną grupy C. Tam zdecydowanie na czele znajdują się Turczynki, drugie zapewne będą Niemki, a o kolejne miejsca walczą reprezentacje Azerbejdżanu, Czech, Szwecji i Grecji. Są to reprezentacje, które na pewno nie powinny stanowić przeszkody dla Polek czy Serbek.
Ta drużyna, która wygra grupę A, uniknie w ćwierćfinale Turczynek i zagra z dużo słabszym zespołem. Natomiast druga ekipa z grupy, jeśli oczywiście przejdzie 1/8, to zagra w 1/4 właśnie z tą bardzo niebezpieczną drużyną, która wygrała tegoroczną Ligę Narodów.
Mecze Polek z Turczynkami w ostatnich latach są codziennością i zazwyczaj stoją na wysokim poziomie. W tym roku podczas fazy grupowej Ligi Narodów udało się przełamać złą serię z tym zespołem, ponieważ poprzednie zwycięstwo miało miejsce w 2015 roku w meczu towarzyskim.
Na początku sierpnia Polki zagrały aż trzy mecze towarzyskie z Turczynkami. Dwa z nich wygrały i jedno przegrały. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to również między sobą zagrają w walce o strefę medalową mistrzostw Europy.