Falstart reprezentacji Polski. Siatkarze Grbicia przegrał ze Słowenią w Memoriale Wagnera
Słowenia po raz pierwszy w historii bierze udział w Memoriale Wagnera. Zespół ten był zawsze niewygodnym rywalem dla biało-czerwonych. W krakowskiej Tauron Arenie podczas mistrzostw Europy w 2017 roku pokonał Polaków 3:0 w barażu o ćwierćfinał, a w kolejnych mistrzostwach kontynentu w 2019 i 2021 roku był lepszy w półfinałach.
Trener wicemistrzów globu Nikola Grbic, w porównaniu z lipcowym, finałowym meczem Ligi Narodów, w którym Polacy pokonali USA 3:1, dokonał czterech zmian w składzie. Szansę wykazania się dostali: środkowi Karol Kłos i Norbert Huber oraz przyjmujący Kamil Semeniuk i Bartosz Bednorz.
W pierwszym secie Słoweńcy szybko zbudowali czteropunktową przewagę. Było 9:5, 16:12, 21:17. Przy stanie 23:20 dla gości na parkiecie pojawił się Wilfredo Leon i zdobył punkt asem serwisowym. Mimo głośnego dopingu 15 tysięcy kibiców, nie zdało się to jednak na wiele, bo kolejne dwa punkty zdobyli rywale i wygrali pierwszego seta do 21.
W drugiej partii początkowo trwała walka "punkt za punkt". Od remisu po 10 znowu skuteczniej zaczęli grać Słoweńcy. Gdy prowadzili 19:16, trener Grbic próbował zmianami ratować seta. Na parkiecie pojawili się Bartosz Kurek i rozgrywający Grzegorz Łomacz. Nie wpłynęło to jednak na jakość gry Polaków. Rywale zdobywali kolejne punkty i wygrali drugiego seta 25:18.
W trzeciej partii Grbic zdecydował się zastąpić Semeniuka Aleksandrem Śliwką. Słoweńcy jednak nie tracili kontroli nad meczem obejmując prowadzenie 7:4. Biało-czerwoni zdołali odrobić stratę, ale po chwili było 11:7 dla rywali. Niewiele dało też ponowne wprowadzenie do gry Leona.
Słoweńcy systematycznie powiększali przewagę, m.in. dzięki dwóm zablokowanym atakom na pochodzącym z Kuby siatkarzu. Polacy zdołali obronić jedną piłkę meczową, ale chwilę potem Tine Urnaut skutecznym atakiem zakończył to spotkanie.
W sobotę Słoweńcy zmierzą się z Włochami (godz. 14), a Polacy z Francuzami (17).
Memoriał Wagnera rozgrywany jest od 2003 roku. Jego celem jest uhonorowanie pamięci najwybitniejszego polskiego trenera siatkówki - Huberta Jerzego Wagnera, który doprowadził reprezentację Polski do mistrzostwa świata w 1974 roku i złotego medalu olimpijskiego w 1976 roku. Biało-czerwoni zwyciężyli w imprezie 10-krotnie.
Dla wszystkich zespołów krakowski turniej jest jednym z ostatnich sprawdzianów przed mistrzostwami Europy.