VakifBanku Stambuł pokonuje Eczacibasi 3:1 i wygrywa Ligę Mistrzów siatkarek
Organizatorzy finału zadbali o widowiskową prezentację zawodniczek. 10-tysieczna publiczność, zgromadzona na trybunach turyńskiej hali Pala Alpitour obejrzała zacięte spotkanie i nagradzała udane zagrania obu drużyn. Były widowiskowe akcje, bloki, analizy wideo, proste błędy i sporo nerwów wśród zawodniczek i trenerów.
W trakcie spotkania widownia coraz bardziej się wypełniała, od czasu do czasu słychać też było sympatyków Jastrzębskiego Węgla i Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle, szykujących się do wieczornego starcia finałowego męskiej Ligi Mistrzów.
Pierwszy set był wyrównany do samego końca, w drugim ekipa Eczacibasi miała problem z zatrzymaniem atakującej rywalek Paoli Ogechi Egonu, co pozwoliło VakifBankowi wygrać do 17. W kolejnej partii zespół Eczacibasi udanie odpierał pogoń przeciwniczek, wygrał, a bawiący się na trybunach fani siatkówki zaprezentowali „meksykańską falę”, szykując się na czwartego seta.
Okazało się, że przebiegł pod dyktando VakifBanku. Ostatni punkt zwyciężczynie zdobyły po autowym ataku rywalek. Do rozstrzygnięcia akcji potrzebna była analiza wideo. Wszystkie zawodniczki obu drużyn i kibice wpatrywali się w napięciu w wielki telebim pod stropem hali. Po chwili na boisko z radości rzuciły się siatkarki VafifBanku.
Eczacibasi w półfinale Ligi Mistrzów wyeliminowało włoski Igor Gorgonzola Novara, a obrońca trofeum VakifBank okazał się lepszy od Fenerbahce Opet. To był pierwszy w historii turecki finał. VakifBank wcześniej zdobyło trofeum pięć razy, a Fenerbahce zwyciężyło w tych rozgrywkach tylko raz - w 2012 roku.
W rozgrywkach żeńskich wystąpiły trzy polskie zespoły - ŁKS Commercecon Łódź i Grupa Azoty Chemik Police odpadły w rundzie play-off, a Developres Rzeszów został wyeliminowany w ćwierćfinale przez Eczacibasi.
O 20.30 na parkiet turyńskiej hali wyjdą siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla.