Jastrzębski Węgiel powalczy z wicemistrzem Czech w 2. kolejce Ligi Mistrzów

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Jastrzębski Węgiel powalczy z wicemistrzem Czech w 2. kolejce Ligi Mistrzów

Jastrzębski Węgiel powalczy z wicemistrzem Czech w 2. kolejce Ligi Mistrzów
Jastrzębski Węgiel powalczy z wicemistrzem Czech w 2. kolejce Ligi MistrzówProfimedia
Drużyna Jastrzębskiego Węgla dotarła w poniedziałek do Czech. Ta podróż na Ligę Mistrzów różniła się od wszystkich dotychczasowych zdecydowanie prostszą logistyką. Po kilku godzinach jazdy autokarem drużyna zameldowała się wczesnym popołudniem w Hotelu Savoy w Czeskich Budziejowicach.

We wtorek o godzinie 17:10 zespół zmierzy się w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z wicemistrzem Czech VK Jihostroj České Budějovice. Na inaugurację rozgrywek mistrzowie Polski pokonali u siebie hiszpański Guaguas Las Palmas 3:0, natomiast czeska drużyna musiała uznać wyższość niemieckiego zespołu SVG Luneburg (3:0).

"Jastrzębski Węgiel jest faworytem tego meczu" – uważa Jan Hadrava, reprezentant Czech, który przez dwa sezony występował w Jastrzębskim Węglu, ale obecnie gra w tureckiej drużynie Galatasaray Stambuł. "Drużyna z Budziejowic ma doświadczenie gry w europejskich pucharach, ale przed tym sezonem w zespole doszło do wielu zmian w składzie. Dlatego myślę, że szanse są zdecydowanie po stronie polskiego zespołu" – dodaje czeski atakujący. 

Nieco ostrożniej do rywali podchodzi kapitan Jastrzębskiego Węgla Benjamin Toniutti. "Jihostroj Ceske Budejovice to wicemistrz swojego kraju. Mają w składzie młodych zawodników, którzy będą chcieli dobrze zaprezentować się na arenie międzynarodowej. Wiemy, że jesteśmy faworytem w swojej grupie, ale do każdego spotkania trzeba podejść z wielką determinacją, skoncentrowani, bo nasi rywale nie będą mieli nic do stracenia w konfrontacji z nami" – mówi francuski rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.

Trenerem wicemistrzów Czech jest znany głównie z pracy szkoleniowej w Asseco Resovii Rzeszów, 52-latek Andrzej Kowal. "Uważam, że mam naprawdę dobry zespół, z potencjałem i jest szansa z tym zespołem grać o medale. Do tego dochodzą występy w Lidze Mistrzów, możliwość gry o Puchar Czech. To są dla mnie najważniejsze rzeczy, które decydowały o tym, że przyjąłem ofertę z Budziejowic" – przyznaje Kowal.