Bolesna lekcja w finale od Francuzów, ale polscy siatkarze zdobywają historyczne srebro
Fani nie mogli sobie wymarzyć lepszego finału igrzysk olimpijskich niż starcie Polski z Francuzami. To pojedynek pełen podtekstów. Trójkolorowi pozbawili biało-czerwonych szans na medal w Tokio, mimo że Polacy prowadzili 2:1 i 7:4 w czwartym secie, to jednak nie awansowali do półfinału. W tym roku biało-czerwoni mieli okazję grać z Francuzami w półfinale Ligi Narodów w Łodzi. Wtedy ponownie górą byli Trójkolorowi, którzy wygrali w tie-breaku i zdobyli tytuł. Podopieczni Nikoli Grbicia stanęli przed szansą na rewanż przede wszystkim za Tokio, ale też za Łódź.
Biało-czerwoni w półfinale zagrali niesamowity mecz z USA, a na finał igrzysk olimpijskich czekali 48 lat i dziś stanęli przed szansą napisania historii.
0:1 Pierwsza partia zdecydowanie na konto Francuzów
Bardzo dobrze w mecz wszedł Bartosz Kurek, który po raz drugi skutecznie zaatakował i Polska prowadziła 4:3. Do stanu 6:6 gra toczyła się punkt za punkt, ale wtedy asa posłał Ngapeth, a atak zerwał Huber i było 8:6 dla Francuzów. Po autowym uderzeniu Leona zrobiło się już 8:11.
Barthélémy Chinenyeze zdobył punkt za kontrze, co dało wynik 10:14, a czas wziął Nikola Grbic. Francuski środkowy po raz kolejny skończył akcję, przewaga wzrosła do pięciu punktów (11:16) i znowu przerwę wziął szkoleniowiec biało-czerwonych. Fornal przestrzelił atak (11:17), ale następnie dobrze zaserwował, a Leon skończył "z przechodzącej", co dało wynik 13:17. Huber posłał asa na 15:19, a grę przerwał trener Andrea Giani.
Kuba Kochanowski popełnił błąd w polu serwisowym i było już 23:18 dla Trójkolorowych. Clevenot zaatakował z drugiej linii, co dało pięć piłek setowych dla gospodarzy. Wykorzystali już pierwszą po punkcie z kontry, którego zdobył Jean Patry.
0:2 Było prowadzenie, ale przestój w końcówce mocno skomplikował sytuację
Druga partia znowu zaczęła się równo, ale po kontrze i punkcie Leona było 3:2 dla Polski. Wilfredo za moment posłał asa, a punkt blokiem zdobył Kochanowski, co dało wynik 6:4 i grę przerwał Giani. Janusz wystawiał jedną ręką, a Huber zaatakował i biało-czerwoni prowadzili 9:7. Gra toczyła się punkt za punkt, a ponownie ze środka zaatakował Kuba (12:10), ale dwa razy zablokowany został Fornal, co dało prowadzenie rywalom (12:13), a grę przerwał Grbic, bo iskrzyło między Fornalem a Brizardem. Nicolas le Goff posłał asa po czasie i Francuzi mieli dwa punkty przewagi.
Fornal zatrzymał Ngapetha, a następnie Kurek dobrze zagrał na kontrze, co dało wynik 16:15 dla Polski. Biało-czerwoni odpuścili blok, a Jean Patry uderzył w aut, były dwa punkty różnicy (18:16), a czas wziął Giani. Quentin Jouffroy wszedł na zagrywkę i posłał asa na remis (18:18). Kurek nie zahaczył o palce rywali, co dało im prowadzenie, które podwyższył Clevenot (19:21). Wtedy grę przerwał Grbic. Po przerwie asa dołożył Patry, który "pocelował" w Leona (19:22).
Kurek zaatakował w aut, ale rywale dotknęli siatki i było (20:22). Clevenot przecisnął się przez potrójny blok, a następnie dołożył asa, co dało cztery asy serwisowe. Przyjmujący kontynuował swoje show, zaatakował na kontrze z drugiej linii, co dało wynik 25:20 w drugiej partii.
0:3 Wejście Jouffroya na zagrywkę w końcówce dało serię punktową i złoto dla Francji, mimo pogoni Leona
Trzecia partia rozpoczęła się od punktu, który zdobył Jean Patry na kontrze, jednak dobrze odpowiedział Huber. Bartosz Kurek posłał asa na 3:2, ale za moment dwa razy zablokowany został Leon, co dało prowadzenie rywalom. Olek Śliwka zmienił Tomasza Fornala i po jego ataku był remis 7:7. Kochanowski zdobył punkt ze środka i było 10:10.
Kurek został zablokowany i było 10:12, a na parkiecie pojawił się Bartłomiej Bołądź. Ngapeth zaatakował tyłem, ale dobrze odpowiedział Bołądź, który zanotował znakomite wejście, bo zatrzymał też Ngapetha, a po kolejnym błędzie Francuzów było 15:14 dla Polki i grę przerwał Giani. Po czasie ponownie punkt zdobył Bołądź, powiększając przewagę (16:14). Cuda w obronie wyczyniał Ngapeth, a na kontrze punkt zdobyli Trójkolorowi, był remis 17:17 i czas wziął Grbic. Jouffroy wszedł na zagrywkę, piłka przeszła po siatce, zaskoczyła Kochanowskiego, co dało wynik 18:17, a za moment były już dwa punkty różnicy i znowu grę przerwał Grbic. Nic to nie dało. Jouffroy znowu zdobył punkt zagrywką (21:18).
Leon zerwał atak, były już cztery punkty różnicy. Jouffroy kolejny raz posłał asa (23:18) i sytuacja była tragiczna. Rywale mieli pięć piłek meczowych. Francuzi popełnili błąd w rozegraniu, a czas wziął Giani, bo zrobiło się 24:21. Leon po czasie posłał asa i jeszcze przedłużył szansę. Atak Kochanowskiego ze środka sprawił, że zrobiło się tylko 24:23. Wilfredo robił, co mógł, ale jego ostatni serwis trafił na aut. Biało-czerwoni obronili pięć piłek meczowych, ale to nie wystarczyło.
Siatkarze zdobyli pierwszy dla Polski medal w sportach drużynowych od 1992 roku, kiedy srebro w Barcelonie zdobyli piłkarze nożni. Dla siatkówki męskiej to pierwszy medal od 48 lat! Francuzi natomiast są pierwszą reprezentacją od 1988 roku, która obroniła tytuł mistrzów olimpijskich.
Wynik meczu:
Francja – Polska 3:0 (25:19; 25:20; 25:23).