Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bolesna lekcja w finale od Francuzów, ale polscy siatkarze zdobywają historyczne srebro

Adrian Wantowski
Polscy siatkarze byli dziś zdecydowanie słabsi od Francuzów
Polscy siatkarze byli dziś zdecydowanie słabsi od Francuzów AFP
Zdecydowanie nie był to najlepszy mecz biało-czerwonych. Francuzi byli dziś dużo lepsi i pokonali w trzech setach biało-czerwonych. Polacy zdobyli srebrny medal, pierwszy w sportach drużynowych od 1992 roku i pierwszy w siatkówce od 1976 roku.

Fani nie mogli sobie wymarzyć lepszego finału igrzysk olimpijskich niż starcie Polski z Francuzami. To pojedynek pełen podtekstów. Trójkolorowi pozbawili biało-czerwonych szans na medal w Tokio, mimo że Polacy prowadzili 2:1 i 7:4 w czwartym secie, to jednak nie awansowali do półfinału. W tym roku biało-czerwoni mieli okazję grać z Francuzami w półfinale Ligi Narodów w Łodzi. Wtedy ponownie górą byli Trójkolorowi, którzy wygrali w tie-breaku i zdobyli tytuł. Podopieczni Nikoli Grbicia stanęli przed szansą na rewanż przede wszystkim za Tokio, ale też za Łódź. 

Biało-czerwoni w półfinale zagrali niesamowity mecz z USA, a na finał igrzysk olimpijskich czekali 48 lat i dziś stanęli przed szansą napisania historii. 

0:1 Pierwsza partia zdecydowanie na konto Francuzów 

Bardzo dobrze w mecz wszedł Bartosz Kurek, który po raz drugi skutecznie zaatakował i Polska prowadziła 4:3. Do stanu 6:6 gra toczyła się punkt za punkt, ale wtedy asa posłał Ngapeth, a atak zerwał Huber i było 8:6 dla Francuzów. Po autowym uderzeniu Leona zrobiło się już 8:11. 

Barthélémy Chinenyeze zdobył punkt za kontrze, co dało wynik 10:14, a czas wziął Nikola Grbic. Francuski środkowy po raz kolejny skończył akcję, przewaga wzrosła do pięciu punktów (11:16) i znowu przerwę wziął szkoleniowiec biało-czerwonych. Fornal przestrzelił atak (11:17), ale następnie dobrze zaserwował, a Leon skończył "z przechodzącej", co dało wynik 13:17. Huber posłał asa na 15:19, a grę przerwał trener Andrea Giani. 

Kuba Kochanowski popełnił błąd w polu serwisowym i było już 23:18 dla Trójkolorowych. Clevenot zaatakował z drugiej linii, co dało pięć piłek setowych dla gospodarzy. Wykorzystali już pierwszą po punkcie z kontry, którego zdobył Jean Patry. 

0:2 Było prowadzenie, ale przestój w końcówce mocno skomplikował sytuację 

Druga partia znowu zaczęła się równo, ale po kontrze i punkcie Leona było 3:2 dla Polski. Wilfredo za moment posłał asa, a punkt blokiem zdobył Kochanowski, co dało wynik 6:4 i grę przerwał Giani. Janusz wystawiał jedną ręką, a Huber zaatakował i biało-czerwoni prowadzili 9:7. Gra toczyła się punkt za punkt, a ponownie ze środka zaatakował Kuba (12:10), ale dwa razy zablokowany został Fornal, co dało prowadzenie rywalom (12:13), a grę przerwał Grbic, bo iskrzyło między Fornalem a Brizardem. Nicolas le Goff posłał asa po czasie i Francuzi mieli dwa punkty przewagi. 

Fornal zatrzymał Ngapetha, a następnie Kurek dobrze zagrał na kontrze, co dało wynik 16:15 dla Polski. Biało-czerwoni odpuścili blok, a Jean Patry uderzył w aut, były dwa punkty różnicy (18:16), a czas wziął Giani. Quentin Jouffroy wszedł na zagrywkę i posłał asa na remis (18:18). Kurek nie zahaczył o palce rywali, co dało im prowadzenie, które podwyższył Clevenot (19:21). Wtedy grę przerwał Grbic. Po przerwie asa dołożył Patry, który "pocelował" w Leona (19:22). 

Kurek zaatakował w aut, ale rywale dotknęli siatki i było (20:22). Clevenot przecisnął się przez potrójny blok, a następnie dołożył asa, co dało cztery asy serwisowe. Przyjmujący kontynuował swoje show, zaatakował na kontrze z drugiej linii, co dało wynik 25:20 w drugiej partii. 

0:3 Wejście Jouffroya na zagrywkę w końcówce dało serię punktową i złoto dla Francji, mimo pogoni Leona

Trzecia partia rozpoczęła się od punktu, który zdobył Jean Patry na kontrze, jednak dobrze odpowiedział Huber. Bartosz Kurek posłał asa na 3:2, ale za moment dwa razy zablokowany został Leon, co dało prowadzenie rywalom. Olek Śliwka zmienił Tomasza Fornala i po jego ataku był remis 7:7. Kochanowski zdobył punkt ze środka i było 10:10. 

Kurek został zablokowany i było 10:12, a na parkiecie pojawił się Bartłomiej Bołądź. Ngapeth zaatakował tyłem, ale dobrze odpowiedział Bołądź, który zanotował znakomite wejście, bo zatrzymał też Ngapetha, a po kolejnym błędzie Francuzów było 15:14 dla Polki i grę przerwał Giani. Po czasie ponownie punkt zdobył Bołądź, powiększając przewagę (16:14). Cuda w obronie wyczyniał Ngapeth, a na kontrze punkt zdobyli Trójkolorowi, był remis 17:17 i czas wziął Grbic. Jouffroy wszedł na zagrywkę, piłka przeszła po siatce, zaskoczyła Kochanowskiego, co dało wynik 18:17, a za moment były już dwa punkty różnicy i znowu grę przerwał Grbic. Nic to nie dało. Jouffroy znowu zdobył punkt zagrywką (21:18). 

Leon zerwał atak, były już cztery punkty różnicy. Jouffroy kolejny raz posłał asa (23:18) i sytuacja była tragiczna. Rywale mieli pięć piłek meczowych. Francuzi popełnili błąd w rozegraniu, a czas wziął Giani, bo zrobiło się 24:21. Leon po czasie posłał asa i jeszcze przedłużył szansę. Atak Kochanowskiego ze środka sprawił, że zrobiło się tylko 24:23. Wilfredo robił, co mógł, ale jego ostatni serwis trafił na aut. Biało-czerwoni obronili pięć piłek meczowych, ale to nie wystarczyło. 

Siatkarze zdobyli pierwszy dla Polski medal w sportach drużynowych od 1992 roku, kiedy srebro w Barcelonie zdobyli piłkarze nożni. Dla siatkówki męskiej to pierwszy medal od 48 lat! Francuzi natomiast są pierwszą reprezentacją od 1988 roku, która obroniła tytuł mistrzów olimpijskich. 

Wynik meczu: 

Francja – Polska 3:0 (25:19; 25:20; 25:23).