Z końcem ostatniego sezonu Ramosowi wygasła umowa z Paris Saint-Germain, a francuski klub nie zdecydował się jej przedłużać. Tym samym doświadczony, bo już 37-letni stoper, pozostał bez klubu.
Z uwagi na jego bogate CV nie mógł on narzekać na brak ofert. Ramosa uważa się za jednego z najlepszych obrońców w historii piłki nożnej, więc w kolejce po jego usługi ustawiły się kluby z Arabii Saudyjskiej czy MLS. Hiszpan wykluczył jednak te kierunki i wciąż chciał rywalizować na wysokim europejskim poziomie.
Bardzo chciał trafić do Sevilli, z której wypłynął na szerokie wody i w 2005 roku przeszedł do Realu Madryt. Ramos jest Andaluzyjczykiem, więc na koniec kariery chciał wrócić do domu. Sęk w tym, że nie chciała tego Sevilla, a dyrektor sportowy tego klubu jasno stwierdził, że wizja klubu nie zakłada takich transferów jak ten 37-letniego środkowego obrońcy i na pewno nie trafi on do tego zespołu.
W efekcie doczekaliśmy się doniesień, że Ramos może wylądować w Galatasaray. Turcy mieli zaproponować mu dwuletni kontrakt. Co może zachęcić go do przenosin nad Bosfor? Na pewno fakt, że jest duża szansa na grę tej ekipy w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W trzeciej rundzie eliminacji Galatasaray prowadzi po pierwszym meczu 3:0 z Olimpiją Ljubljana, a w przypadku awansu trafi w finałowej rundzie na słynne Klaksvik z Wysp Owczych lub Molde.