Serena Williams po usunięciu guza. "Był wielkości małego grejpfruta"
W nagraniu na TikToku Serena Williams poinformowała swoich fanów o przejściu zabiegu, który musiał ją niepokoić. Była zawodniczka wiosną przebadała guza, który zaczął jej rosnąć na szyi. Na szczęście okazało się, że to tylko niegroźna torbiel skrzelopochodna, ale guz zaczął rosnąć stosunkowo szybko, dlatego konieczna była operacja.
Oto relacja 23-krotnej zwyciężczyni turniejów Wielkiego Szlema, jaką podzieliła się z fanami.
"W maju znalazłam guzka na szyi. Szybko poszłam do lekarza, zrobiłam rezonans i usłyszałam, że mam torbiel skrzelopochodną. Słyszeliście o czymś takim? Powiedzieli, że nie muszę jej usuwać, jeśli nie chcę. Więc nie usuwałam, ale ciągle rosła. Zrobiłam więcej badań i nawet po biopsji była informacja, że to niegroźne. Ale lekarze radzili usunąć to jak najszybciej, bo guz był wielkości małego grejpfruta i mogło dojść do infekcji, albo gorzej, przebicia. Więc oto ja po usunięciu. Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że wszystko się udało i że jestem zdrowa" – napisała Serena Williams i dodała, że po zabiegu zdążyła na planowane spotkanie.