Słoweniec Tadej Pogacar przedłużył kontrakt z UAE Team Emirates do 2030 roku
"Ten zespół był moim domem przez ostatnie pięć lat i nie mogę sobie wyobrazić, że poszedłbym gdzie indziej" – powiedział Pogacar, który miał najbardziej udany sezon w karierze - wygrał Giro d'Italia, Tour de France oraz został mistrzem świata.
"Przyszedł do nas jako pełen ambicji dwudziestolatek. W jego talent nikt nie wątpi, ale jest on też bez wątpienia jednym z najciężej pracujących zawodników w peletonie" - komplementował swojego podopiecznego szef zespołu UAE Team Emirates Mauro Gianetti.
Mijający sezon upłynął pod znakiem wielkich sukcesów Pogacara. Został pierwszym kolarzem w historii, który wygrał w jednym roku Giro d'Italia, Tour de France, mistrzostwa świata i co najmniej jeden "monument" (jeden z pięciu najsłynniejszych wyścigów klasycznych). Rozpoczął go 2 marca od zwycięstwa w klasyku Strade Bianche, po 81-kilometrowym samotnym rajdzie. Następnie wygrał wyścig Dookoła Katalonii (plus cztery etapy) oraz "monument" Liege-Bastogne-Liege.
Jako trzeci w historii uzyskał hat-trick, triumfując w Giro d'Italia i Tour de France (dublet nienotowany od 1998 roku, w obu wyścigach wygrał po sześć etapów) oraz w mistrzostwach świata. Wcześniej taką potrójną koronę zdobyli tylko Belg Eddy Merckx w 1974 oraz Irlandczyk Stephen Roche w 1987 roku.
Słoweniec wygrał też Grand Prix Montrealu, Giro dell'Emilia i Il Lombardia. W tym ostatnim był najszybszy już po raz czwarty z rzędu, czym wyrównał rekord Włocha Fausto Coppiego z lat 1946-49.
Jedynymi wyścigami, które nie zakończyły się jego triumfem, były: wspomniany już Mediolan - San Remo, Grand Prix Quebecu (siódme miejsce) oraz Tre Valli Varesine, który został... przerwany z powodu deszczu.
Łącznie odniósł 25 zwycięstw, najwięcej w ciągu sezonu od 2005 roku, gdy również 25 razy pierwszy minął linię mety włoski sprinter Alessandro Petacchi. W wielu z tych sukcesów udział miał pomagający mu w zespole Rafał Majka.