Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Słodko-gorzkie igrzyska Polaków. Medale po wielu latach, ale też zawód w lekkiej i kajakach

Adrian Wantowski
Wspinaczka sportowa dała nam najwięcej radości w Paryżu
Wspinaczka sportowa dała nam najwięcej radości w ParyżuAFP
Daria Pikulik swoim świetnym występem na koniec igrzysk sprawiła, że nie czujemy się tak źle. Dobiliśmy do granicy dwucyfrowej liczby medali, czyli uniknęliśmy totalnej kompromitacji i najgorszego wyniku od blisko 70 lat. 

Kiedy worek z medalami otworzyła Klaudia Zwolińska, wydawało się, że te igrzyska mogą być dla nas bardzo dobre. Okazało się, że ten worek zamknęła Daria Pikulik, a w środku znalazło się dziesięć medali, ale tylko jeden złoty. 

Długie lata czekania na medale w tych konkurencjach

Polskie szpadzistki wywalczyły brązowy medal w szpadzie po niezwykle emocjonującym starciu z Chinkami, które zakończyło się decydującym trafieniem Aleksandry Jareckiej. Ten krążek był pierwszym w szermierce dla Polski od 2008 roku. Wtedy srebro w szpadzie wywalczyła nasza męska drużyna. Ten medal w Paryżu był jednak historyczny, bo pierwszy wywalczony przez drużynę żeńską. 

Jeszcze dłużej musieliśmy czekać na medal w boksie. Ostatni krążek w Barcelonie wywalczył Wojciech Bartnik, a miało to miejsce w 1992 roku. Wtedy polski bokser zdobył brąz. Julia Szeremeta przełamała 32-letnią posuchę i zdobyła w Paryżu srebro, prezentując się rewelacyjnie przez cały turniej. Na wicemistrzostwo olimpijskie w boksie czekaliśmy aż 44 lata. Wtedy w Moskwie ten "krążek" zdobył Paweł Skrzecz. 

Polscy siatkarze w końcu przełamali serię ćwierćfinałów. Na ostatnich pięciu igrzyskach to właśnie na tej fazie kończyli zmagania w imprezie czterolecia, a co za tym idzie, nie liczyli się w walce o medale. Zmieniło się to w Paryżu. Tam w 1/4 pokonali Słowenię i było pewne, że mają ten upragniony krążek na wyciągnięcie ręki. Wrócili ze stanu 1:2 w setach z USA w półfinale, co dało im minimum srebro. W finale zdecydowanie lepsi byli Francuzi, ale wicemistrzostwo olimpijskie, to pierwszy medal w siatkówce od 48 lat (złoto zdobyła drużyna Wagnera) oraz pierwszy od 32 lat w sportach zespołowych. Wtedy w Barcelonie srebro wywalczyli piłkarze. 

Daria Pikulik swoją znakomitą postawą w omnium zdobyła dla Polski pierwszy od 52 lat medal w kolarstwie torowym. Ponad pół wieku temu Andrzej Bek i Benedykt Kocot wywalczyli brąz w tandemach na 2000 metrów. Na srebro w tej odmianie kolarstwa czekaliśmy równie sto lat. Wtedy Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk zdobyli wicemistrzostwo w drużynie.

Prawie pół wieku przyszło nam także czekać na olimpijski medal w biegu na 400 metrów. Ostatni raz w tej konkurencji świętowaliśmy sukcesy za czasów Ireny Szewińskiej. Jej ostatni sukces miał miejsce właśnie w 1976 roku w Montrealu. Tam legendarna sportsmenka zdobyła złoto i pobiła rekord świata. Do jej wyniku zbliżyła się Natalia Kaczmarek, która uzyskała lepszy czas niż wtedy Szewińska, ale dało to brązowy medal, który dla nas jest wyjątkowy i smakujący prawie jak złoto. 

Historyczne medale we wspinaczce i tenisie ziemnym 

Cała Polska widziała w Idze Świątek kandydatkę do złotego medalu olimpijskiego w Paryżu, wszak grała przecież na kortach Rolanda Garrosa, gdzie już cztery razy wygrywała wielkoszlemowy French Open. Liderka światowych list przegrała jednak w półfinale z Chinką Qinwen Zheng i pozostała jej walka o brąz. W meczu o trzecie miejsce pokazała, że pozbierała się po bolesnej porażce w półfinale, pokonała Annę-Karolinę Schmiedlovą, co dało jej brązowy medal. Historyczny dla polskiego tenisa. Nigdy wcześniej nie mieliśmy żadnego "krążka" w tej dyscyplinie. 

Chyba najwięcej radości podczas tych igrzysk dała nam wspinaczka sportowa na czas. Dyscyplina, która debiutowała jako samodzielna na imprezie czterolecia, dała nam stuprocentową skuteczność. Mogliśmy wystawić w tej konkurencji dwie reprezentantki i obie zakończyły zawody z medalami. Aleksandra Mirosław wywalczyła złoto, a w eliminacjach ustanowiła jeszcze rekord świata, który zarazem będzie rekordem olimpijskim. Brąz dołożyła Aleksandra Kałucka. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego debiutu tej dyscypliny na igrzyskach. 

Zawód w kajakach i lekkoatletyce

Wspominałem już o historycznym medalu Natalii Kaczmarek. Był on jednak naszym jedynym krążkiem w lekkoatletyce podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ten jeden medal to nasz najgorszy występ w lekkiej w XXI wieku. Jeden medal mieliśmy również w Londynie, ale tam złoto wywalczył Tomasz Majewski. Ostatni raz jeden brązowy medal w lekkoatletyce mieliśmy w Barcelonie. Wtedy w skoku wzwyż wywalczył Artur Partyka. 

Kajakarstwo to zdecydowanie największy zawód na igrzyskach w Paryżu. Z tą dyscypliną wiązaliśmy duże nadzieje medalowe, ale skończyło się ogromnym rozczarowaniem. Nie udało się wywalczyć żadnego krążka. Taka sytuacja ostatni raz miała miejsce w Moskwie w 1980 roku. Nie liczymy oczywiście igrzysk w Los Angeles w 1984 roku, bo wtedy polscy sportowcy nie startowali. W Paryżu przerwana została seria polskich dwójki na 500 metrów. W tej konkurencji polskie reprezentantki od 2000 roku za każdym razem zdobywały medal. 

Nastroje poprawiła nam Klaudia Zwolińska, która w górskiej odmianie kajakarstwa zdobyła srebro. Był to pierwszy krążek od 24 lat. 

Wielki zawód sprawili panowie, którzy reprezentowali Polskę. Po raz pierwszy od 1928 roku nie zdobyli żadnego indywidualnego medalu. Drużynowo srebro zdobyli siatkarze, a brąz wioślarze. To jedyne "polskie" medale zdobyte przez mężczyzn w Paryżu. 

Liczba medali się zgadza, ale miejsce w klasyfikacji medalowej najgorsze w historii 

Polska w Paryżu zdobył dziesięć medali, czyli zachowana została proporcja z XXI wieku. Powtórzyliśmy tym samym wynik z Aten, ale wtedy mieliśmy trzy złote i to dało nam 23. miejsce w klasyfikacji medalowej. Jedenaście "krążków" zdobywaliśmy w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Wyjątkiem było Tokio, bo tak było czternaście medali, ale tam świetnie spisała się lekkoatletyka, która dała nam ich aż dziewięć. Taki wynik dał 17. pozycję w klasyfikacji medalowej. Taką samą zajęliśmy w Pekinie. 

Paryż będzie kojarzył się tylko z jednym złotym medalem olimpijskim Aleksandry Mirosław. Ona dała nam radość z odsłuchania Mazurka Dąbrowskiego w stolicy Francji. Nasz łączny bilans to złoto, cztery srebra i pięć brązów. Taki dorobek uplasował nasz łącznie na 42. miejscu w klasyfikacji medalowej, to najgorszy wynik w historii. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że w XXI wieku liczba państw biorących udział w igrzyskach była dużo mniejsza, ale nie zmienia to faktu, że niższego miejsca nie zajęliśmy. Do tej pory najgorszy wynik był w 1948 roku. Wtedy Polska uplasowała się na 34. miejscu, ale udział brało zaledwie 59 krajów. Jedyny brązowy medal zdobył wtedy Aleksy Antkiewicz w boksie, jednak cała nasza kadra liczyła wtedy 24 osoby, w Paryżu mieliśmy blisko 200 więcej reprezentantów.  Oby Los Angeles było dużo lepsze. 

Klasyfikacja medalowa igrzysk olimpijskich w Paryżu
Klasyfikacja medalowa igrzysk olimpijskich w ParyżuFlashscore