Słaby wynik Świątek i Hurkacza w pokazowym turnieju Eisenhower Cup
Eisenhower Cup to turniej poprzedzający prestiżowe zawody Indian Wells, które ściągają do Kalifornii całą czołówkę zawodniczek i zawodników z WTA i ATP. Wykorzystując ich obecność, organizatorzy wymyślili pokazową formułę, w której osiem par bierze udział w turnieju mikstów w meczach do 10 punktów. Zawody zaczynają się od ćwierćfinałów i włącznie z finałem są rozgrywane w ciągu jednego dnia w kilka godzin. Na korcie panuje oczywiście świetna atmosfera pomiędzy zawodnikami.
Przed rokiem Świątek i Hurkacz zaprezentowali się bardzo dobrze i awansowali do finału imprezy, w którym polegli przeciwko parze Aryna Sabalenka i Taylor Fritz. Tym razem poszło im jednak zdecydowanie gorzej, podobnie zresztą jak Białorusince i Amerykaninowi.
Polacy odpadli bowiem już w pierwszej rundzie po tym, jak bardzo łatwo dali się ograć Badosie i Tsitsipasowi, którzy tworzą parę także poza kortem. Rywale biało-czerwonych szybko wyszli na prowadzenie 4-1, a polska para swój jedyny pozostały punkt zdobyła po podwójnym błędzie Badosy. Rywale grali koncert, a Świątek i Hurkacz byli tylko tłem spotkania.
Taylor i Sabalenka przegrali swój ćwierćfinał z Caroline Wozniacki i Holgerem Rune. Badosa i Tsitsipas awansowali za to aż do finału, w którym przegrali jednak z reprezentantami gospodarzy - Emmą Navarro i Benem Sheltonem. Zwycięzcy dostali czek na 200 tys. dolarów, a cała kwota powędruje do organizacji charytatywnych.