Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rzecznik trybunału w Strasburgu: Nie dla Superligi bez zgody UEFA

Michał Karaś
Rzecznik trybunału w Strasburgu: Nie dla Superligi bez zgody UEFA
Rzecznik trybunału w Strasburgu: Nie dla Superligi bez zgody UEFAEuropean Super League
Co prawda kluby piłkarskie mogą zakładać własne rozgrywki, jednak nie mogą wówczas liczyć na grę w ramach UEFA i FIFA. UEFA już cieszy się z rozstrzygnięcia, ale to – teoretycznie – nie zamyka drogi do powstania Superligi.

Rzecznik generalny Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) zarekomendował dziś uznanie racji UEFA i FIFA w sporze prawnym z tzw. Superligą. Sprawę wniosły kluby, które próbują wyrwać się spod kontroli europejskiej i światowej federacji piłkarskiej.

Zdaniem rzecznika Athanasiosa Rantosa UEFA i FIFA nie mają – co do zasady – prawa zabraniać klubom piłkarskim tworzenia własnych rozgrywek. Jednak kluby-założyciele Superligi (oraz wszyscy potencjalni uczestnicy) nie mogłyby jednocześnie oczekiwać dalszej gry w ramach rozgrywek UEFA. Tymczasem założyciele Superligi liczyli, że gromadząc najbogatsze kluby Europy wymuszą na UEFA ustępstwa i zachowają status członków.

Rantos w swojej rekomendacji uznał stanowczy sprzeciw UEFA i FIFA oraz sankcje nałożone na kluby za zgodne z prawem antymonopolowym. Jednocześnie rekomendacja Rantosa nie stanowi wiążącego rozstrzygnięcia – trybunał w Strasburgu może podjąć inną decyzję (ta spodziewana jest w najbliższych miesiącach). Tradycyjnie jednak werdykty są zgodne z rekomendacjami.

Nic więc dziwnego, że UEFA z entuzjazmem przyjęła rekomendację. "Opinia potwierdza centralną rolę federacji w ochronie sportu, podtrzymywaniu fundamentalnych zasad rywalizacji sportowej oraz otwartego dostępu dla wszystkich członków, a także jednoczeniu piłki nożnej wspólną odpowiedzialnością i solidarnością" – napisała UEFA w uzasadnieniu.

W bardzo podobnym tonie zareagowało Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA), w opinii którego Superliga godziłaby w nadrzędną zasadę piłki nożnej dla wszystkich.

Teoretycznie rekomendacja rzecznika generalnego zostawia furtkę dla utworzenia Superligi. Jednak jej członkowie musieliby się liczyć z banicją z dotychczasowych rozgrywek, zatem koalicja "uciekinierów" musiałaby być zdeterminowana i odpowiednio liczna. Tymczasem w zeszłym roku, już po paru dniach powszechnej krytyki, aż 9 z 12 drużyn wycofało się z udziału w projekcie.

Czym jest projekt Superligi?

European Super League to prywatna inicjatywa częściowego wyjścia spod struktur UEFA i FIFA w celu maksymalizacji zysków przez największe kluby. Według planu w rozgrywkach miałoby brać udział 20 drużyn, z których 12 miałoby zagwarantowany udział jako założyciele, a 8 byłoby dopuszczanych co roku po kwalifikacjach. Pierwotnie założycielami miało być 15 drużyn, jednak nie było tylu chętnych.

Plan, za którym do dziś stoją Barcelona, Real Madryt i Juventus, spotkał się z ogromną falą krytyki ze strony organizatorów rozgrywek, innych drużyn i kibiców, powodując wycofanie się dziewięciu drużyn w ciągu 48 godzin od ogłoszenia planów. Pozostałe kluby, które wstępnie podpisały się pod projektem, to: AC Milan, Arsenal, Atlético Madryt, Chelsea, ​​Inter, Liverpool, Manchester City, Manchester United i Tottenham.